Biogazownię rolniczą za około 30 mln zł chce wybudować w gminie Piszczac (Lubelskie) spółka Eko-Inwest z Lublina. Mieszkańcy protestują, obawiając się nieprzyjemnych zapachów.
"To będzie rolnicza biogazownia, która będzie zużywała kukurydzę, trawę i zielone żyto w ilości 50 ton dziennie. Chcemy zawrzeć z rolnikami umowy kontraktacyjne; będziemy płacić 75-80 zł za tonę surowca" - powiedział prezes spółki Eko-Inwest Eugeniusz Kiś.
"Biogazownia będzie bezpieczna dla środowiska; mamy pozytywne opinie sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jesteśmy gotowi, możemy już zaczynać inwestycję" - podkreślił.
Rada gminy jesienią ubiegłego roku dokonała niezbędnych zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Jednak zaprotestowali mieszkańcy Starych Połosek. Pod ich wpływem wójt gminy Piszczac Jan Kurowski zawiesił postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej, niezbędnej do przygotowania dokumentacji biogazowni.
"Ponad sto osób podpisało się pod pismem, w którym sprzeciwiają się budowie biogazowni. Było spotkanie z udziałem inwestora, część mieszkańców głośno protestowała; przytaczali informacje ze stron internetowych o negatywnych stronach biogazowni; mówili, że będą nieprzyjemne zapachy" - powiedział Kurowski.
Zdaniem wójta protest może uniemożliwić inwestycję. "Nie można budować wbrew ludziom; trzeba ich przekonać, że nic złego im nie grozi. Inwestor musi tego dokonać" - podkreślił Kurowski.
Eko-Inwest nie zamierza rezygnować z budowy. "Będziemy spotykali się z mieszkańcami. Liczymy na pomoc gminy w organizowaniu spotkań. Postaramy się przekazać ludziom wiarygodne informacje, że nie będzie żadnych szkodliwych wyziewów" - zapowiedział Kiś.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Lubelskie. Mieszkańcy nie chcą biogazowni