Myślę, że chyba wszyscy zgodzą się z tym, że lądowa energetyka wiatrowa w Polsce została zdewastowana regulacjami i że w obecnych warunkach na dłuższą metę nie ma racji bytu. W tej sytuacji w istocie fundamentalne jest pytanie o przyszłość. (…) Myślę, że jest przestrzeń do konstruktywnego dialogu branży wiatrowej z władzami, ale sądzę też, że aby się on zaczął to musi się zmienić po obu stronach styl prowadzenia debaty – mówi Michał Kaczerowski, prezes zarządu Ambiens.
Jaka jest pod koniec 2016, kilka miesięcy po wejściu w życie ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe (tzw. ustawa odległościowa) sytuacja na rynku projektów farm wiatrowych?
- Dramatyczna, o ile jeszcze możemy w ogóle mówić o rynku w obliczu obecnych regulacji. Z punktu widzenia ustawy odległościowej projekty wiatrowe trzeba podzielić na dwie grupy, a mianowicie na takie, które w dniu wejścia w życie tej ustawy miały pozwolenia na budowę i takie, które ich nie miały. Projekty, które nie miały pozwolenia na budowę nie mogą być kontynuowane dzisiaj. Zostały zamrożone, w nadziei, że być może kiedyś będzie można wznowić nad nimi prace. Z kolei projekty z pozwoleniami na budowę mogłyby być teoretycznie kontynuowane, bo nie podlegają wymogowi warunku 10 H, ale nie mają racji bytu bez wsparcia i dopóki w aukcjach OZE nie pojawią się zamówienia na energię z nowych wiatraków to nie ruszą. Przy czym, można powiedzieć, gotowość inwestycyjna wiatraków w naprawdę dużej skali potrwa tylko jakiś czas, bo pozwolenia na budowę nie są bezterminowe.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: M. Kaczerowski, Ambiens: w relacjach władzy z branżą wiatrową narosło zbyt dużo napięć