Minął rok od otwarcia rynku energii

Minął rok od otwarcia rynku energii
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Dokładnie rok temu zliberalizowano rynek dostaw energii elektrycznej. Ale na zmianę dostawcy zdecydowało się zaledwie kilkaset osób i firm.

1 lipca 2007 r. to była jedna z najważniejszych dat w dziejach polskiej energetyki. Tego dnia zgodnie z unijnym prawem nastąpiło otwarcie rynku energii. Każda firma czy gospodarstwo domowe mogło zmienić dostawcę prądu, tak jak np. zmieniamy operatora telefonii stacjonarnej. Ale prąd to nie telefon i trudno mówić o sukcesie liberalizacji rynku - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Według ostatnich danych URE do 30 kwietnia 2008 r. dostawcę prądu zmieniło zaledwie 775 podmiotów- 73 firmy i instytucje oraz 702 gospodarstwa domowe. To znacznie mniej niż w innych krajach, gdzie wcześniej otwarto rynek. W Niemczech, Skandynawii czy Wielkiej Brytanii dostawcę prądu zmieniało w pierwszym roku kilka procent klientów - wylicza "Gazeta".

Najwięcej nowych klientów - ponad 600 - pozyskał działający dotychczas na Górnym Śląsku Vattenfall. Z tej liczby ponad 500 przeszło z Zakładu Energetycznego w Białymstoku (należy do Polskiej Grupy Energetycznej), bo szwedzka spółka przeprowadziła na Podlasiu intensywną akcję marketingową.

Według "Gazety", ludzi mogą zniechęcać skomplikowane procedury (zmiana dostawcy prądu może potrwać i trzy miesiące), a przede wszystkim niewielka skala oszczędności. Przeciętne gospodarstwo domowe zaoszczędzi na zmianie dostawcy zaledwie kilka złotych miesięcznie, bo różnice w cenach pomiędzy firmami są niewielkie. Ceny dla gospodarstw domowych są wciąż regulowane - państwowe firmy przedkładają swoje cenniki do zatwierdzenia Urzędowi Regulacji Energetyki. Nie robią tego prywatne Vattenfall i RWE Stoen, które tłumaczą, że URE nie ma już prawa narzucać cenników. Spór toczy się w sądzie.

Zadziwiająco mała jest liczba firm, które próbują zmniejszyć swe rachunki za prąd. Spośród wielkich korporacji przetarg ogłosiła tylko Telekomunikacja Polska, która chce dla wszystkich swoich punktów rozsianych po całym kraju mieć jednego dostawcę prądu. Wartości transakcji spółka nie chce ujawnić, można to jednak z grubsza obliczyć. Megawatogodzina prądu kosztuje dla klienta ostatecznego dziś 200-300 zł. TP SA zużywa 500 tys. megawatogodzin, wychodzi więc rocznie od 100 do 150 mln zł. Dzięki przetargowi spółka chce zaoszczędzić 5 proc. wartości swych rachunków za prąd. W przetargu startuje czterech dostawców: prywatne Vattenfall i RWE Stoen oraz państwowe Enion Energia i EnergiaPro (oba wchodzą w skład koncernu Tauron działającego w południowej Polsce). Przetarg ciągnie się od kilku miesięcy - napisała "Gazeta".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Minął rok od otwarcia rynku energii

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!