Ministerstwo Gospodarki proponuje związkom zawodowym, by zgodziły się na uwolnienie cen prądu dla rodzin. W zamian najbiedniejsi dostaną specjalne ulgi. Jak wylicza "Gazeta Wyborcza", mogłoby na nie liczyć 800 tys. rodzin.
Propozycja znalazła się w tzw. pakiecie antykryzysowym, nad którym kończą prace związki, pracodawcy i rząd. Wśród wynegocjowanych już punktów "GW" wymienia m.in. skrócenie umów o pracę na czas określony do dwóch lat, dopłaty dla pracowników pomagające utrzymać miejsca pracy w kryzysie i zniesienie ustawy kominowej.
Wprowadzeniem podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych - z osłoną dla najbiedniejszych - Ministerstwo Gospodarki chce ulżyć przemysłowi.
Jak tłumaczy dziennik, uwolnienie cen dla gospodarstw domowych oznacza podwyżki - na początek prawdopodobnie o 10 proc., czyli wspomniane 10-15 zł. Nie godzą się jednak na to związki zawodowe ani URE, bo zbyt mocno uderzy to w najbiedniejszych.
Związkowcy nie odrzucają kategorycznie uwolnienia cen prądu, jednak zastrzegają, że musi iść to w parze jednocześnie z zabezpieczeniem najbiedniejszych Polaków.
Szczegóły będą omawiane na początku mają na spotkaniu wicepremiera Pawlaka, minister pracy Jolanty Fedak oraz ministra finansów Jacka Rostowskiego ze związkowcami i pracodawcami. Cały pakiet antykryzysowy Sejm ma dostać przed wakacjami.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MinGosp zapewni tani prąd dla biednych?