Ministerstwo Skarbu Państwa zdecydowało. Nie będzie na siłę włączać kopalni węgla Bogdanka do Grupy Centrum, którą mają stworzyć Enea i Elektrownia Kozienice.
Jak podkreśla Wiesław Wójcik, wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki, rekomendacja mówi o niewłączaniu kopalni do Grupy Centrum na tym etapie. Docelowo Bogdanka powinna być konsolidowana.
W Bogdance spodziewają się kolejnych prób włączenia spółki w proces konsolidacji po przeprowadzeniu zmian w zarządzie kopalni. Ministerstwo skarbu prowadzi z nim cichą wojnę. Resort podejrzewa, że to Stanisław Stachowicz, prezes podlubelskiej spółki, podburza załogę, która blokuje konsolidację. Jego kadencja upływa 29 czerwca. Z konkursu na nową kadencję może zostać wyeliminowany decyzją walnego o nieudzielaniu absolutorium za 2006 r.
MSP chce jeszcze w tym roku wprowadzić grupę utworzoną z Kozienic i Enei na warszawski parkiet. To byłby wielki hit. Przychody łączących się firm wyniosły w 2006 r. 7 mld zł. To dziesięć razy więcej niż przychody JW Contruction, największego z tegorocznych debiutantów.
Byłaby to pierwsza z zapowiadanych przez rząd wielkich giełdowych prywatyzacji grup energetycznych. Przygotowania mogłyby przebiegać stosunkowo gładko, bo obie firmy były już dopuszczone do obrotu publicznego. Do debiutu, planowanego na 2005 r., nie doszło. Prospekt emisyjny trzeba napisać od nowa, jednak podstawą mogłyby być wymagające tylko aktualizacji gotowe prospekty Kozienic i Enei.
Jednak resortowi wciąż nie udało się przekonać związków zawodowych z elektrowni, by zgodziły się na inny, niż początkowo planowany, model połączenia. W myśl nowej koncepcji MSP, akcje elektrowni mają zostać wniesione do poznańskiego dystrybutora. Pierwotnie firmy planowano połączyć, wnosząc akcje obu do nowo utworzonej spółki holdingowej.
Związkowców nie udało się namówić, by zgodzili się na nową formułę konsolidacji, mimo obietnicy wypłacenia załodze po 140 tys. zł ekwiwalentu za akcje pracownicze.
Jak mówi Józef Jasiński, szef Związku Zawodowego Pracowników El Kozienice, Ministerstwo przedstawiło nową koncepcję dopiero 6 czerwca. Nie było czasu na konsultacje, a co gorsza - nie ma obiecanej wiążącej interpretacji, z której wynikałoby, jaka kwota pozostanie pracownikom po odjęciu podatków i ewentualnych składek na ubezpieczenie społeczne. W najgorszym wypadku może się okazać, że po odprowadzeniu opłat pracownikom pozostałoby tylko po 56 tys. zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MSP: konsolidacja bez Bogdanki