Przygotowywana przez resort gospodarki ustawa o efektywności energetycznej zmusi odbiorców energii do zapłacenia za nią dodatkowo około 20 mld zł w latach 2009-2020. Ten parapodatek będzie jednak do wzięcia przez wytwórców, dystrybutorów i odbiorców energii.
Żeby wymusić i stymulować oszczędzanie energii przygotowywana ustawa wprowadzi system tzw. białych certyfikatów, tj. mechanizm pozyskiwania, umarzania i obrotu świadectw potwierdzających oszczędności energii. To będzie kosztowało.
- Zaczynamy od 500 mln zł w 2009 roku, bo system musi się rozgrzać - mówi w dzienniku prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej, którego zespół opracowywał zasady działania systemu.
Z szacunków zespołu prof. Żmijewskiego wynika, że w latach 2009-2020 system, dzięki któremu mamy ograniczyć zużycie energii, będzie kosztował ok. 20 mld zł. To kwota, która ma być przetransferowana od odbiorców energii do firm, których projekty inwestycyjne uzyskają prawo do emisji certyfikatów.
Będzie to czynnik cenotwórczy. Sprzedawcy energii będą bowiem musieli przedstawiać do umorzenia białe certyfikaty. Jeśli sami nie będą ich emitentami, to będą je musieli kupić od firm, które uzyskają w przetargach prawo emisji tych certyfikatów, a koszty zakupów przeniosą w ceny. Jeśli sprzedawcy zabraknie certyfikatów do umorzenia, to będzie musiał płacić tzw. opłatę zastępczą - wyjasnia dziennik.
- Sprawność mechanizmów proceduralnych przesądzi o sukcesie zaistnienia tego instrumentu na rynku - mówi Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który ma organizować przetargi na oszczędnościowe projekty.
Równie ważne będzie, ile da się zarobić na certyfikatach.- Praktyka innych rynków energii wskazuje, że opłata zastępcza kreuje cenę certyfikatów, a więc opłata musi być tak wysoka, żeby opłacało się inwestować w oszczędzanie. Inaczej nie powstanie rynek, a sprzedawcy wrzucą opłatę w ceny i poza dodatkowymi kosztami dla odbiorców energii nic z tego nie wyniknie - mówi w "GP" dyrektor Andrzej Rejner z Vattenfall Distribution Poland.
Zobacz także: blog Krzysztofa Żmijewskiego
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Na oszczędzaniu energii będzie można zarabiać