W strategii rządu nie mam miejsca na stały, strukturalny import energii elektrycznej - uważa pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Dodał, że o ile głównym źródłem krajowym będzie węgiel, to jest także miejsce na gaz.
Jak tłumaczył, źródła zagraniczne "nie są strukturalnie wpisane w portfel dostaw energii dla polskich odbiorców, bo to musiałoby oznaczać, że zmniejszamy ilość energii produkowanej w Polsce". "Tak nie będzie. Nie ma miejsca w Polsce na tę energię. My chcemy budować nowe elektrownie w Polsce. Mamy to w planie i je budujemy" - mówił minister.
Zaznaczył, że Polska, przynajmniej przez kilka kolejnych dziesięcioleci, będzie opierała produkcję energii elektrycznej "w bardzo dużym stopniu" na węglu.
Jednocześnie minister Naimski zaznaczył, że w krajowym systemie energetycznym jest również miejsce dla źródeł gazowych. W piątek PGE ogłosiło, że to gaz - a nie węgiel - jest preferowanym paliwem do dalszych analiz dla budowy nowego bloku o mocy rzędu 500 MW w Elektrowni Dolna Odra.
Naimski zaznaczył, że w polskim systemie jest ok. 6 GW źródeł odnawialnych, głównie wiatrowych, do których niezbędne są elementy regulacyjne, czyli źródła, które mogą szybko zwiększać lub ograniczać produkcję. "Takimi elementami są bloki gazowe. Jest więc miejsce na kilka bloków gazowych, które będą pełniły taką rolę" - powiedział minister.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Naimski: nie ma miejsca na stały import energii elektrycznej