Już w przyszłym tygodniu Komisja Europejska może ogłosić wstępną decyzję w sprawie zgodności projektu budowy elektrowni atomowej Hinkley Point C z unijnymi regulacjami w sprawie dopuszczalnej pomocy publicznej - donosi dziennik Daily Telegraph.
Postepowanie takie może sprawić, że ostateczna decyzja inwestycyjna w sprawie budowy elektrowni przesunie się nawet o rok.
Pierwotnie francuski koncern EDF, który chce zbudować elektrownię, planował ogłosić ostateczną decyzję w tej sprawie latem przyszłego roku.
Zdaniem Daily Telegraph, Komisja Europejska będzie mieć poważne wątpliwości co do zasadności wsparcia publicznego dla tego projektu. Nowa elektrownia ma kosztować około 16 mld funtów, a przyznane przez rząd brytyjski gwarancje ceny energii w niej wytwarzanej mają obowiązywać przez 35 lat.
Zgodnie z zawartym w październiku porozumieniem pomiędzy EDF a brytyjskim rządem, nowa elektrownia miałaby ruszyć w 2023 roku. We wstępnej umowie zapisano jednak, że koszty ewentualnych opóźnień lub przekroczenia budżetu bierze na siebie francuski inwestor.
Przedstawiciele EDF zapewniają, że projekt będzie zrealizowany w terminie a ostateczna decyzja inwestycyjna zostanie podjęta zgodnie z przyjętym harmonogramem. Optymizm wobec pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej podtrzymuje także rząd brytyjski.
Elektrownia Hinkley Point C byłaby pierwszą od niemal 20 lat nową elektrownią atomową w Wielkiej Brytanii. Spośród obecnie działających dziewięciu brytyjskich "atomówek" aż osiem ma zostać zamkniętych do połowy przyszłej dekady.
Powstała w ten sposób luka w brytyjskich mocach wytwórczych energii elektrycznej może spowodować poważne problemy dla całego systemu. W chwili obecnej elektrownie atomowe odpowiadają bowiem za niemal 20 proc. produkcji energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii.
Ewentualne fiasko projektu EDF może sprawić, że w martwym punkcie utkną także kolejne planowane inwestycje w tym sektorze rynku. Zainteresowanie budową nowych elektrowni atomowych w Wielkiej Brytanii wyraża obecnie japoński koncern Hitachi a także w dalszej kolejności spółki chińskie.
W październiku brytyjski minister finansów George Osborne podpisał podczas wizyty w Chinach porozumienie o współpracy z chińskimi spółkami w zakresie energetyki atomowej. Póki co miałyby one objąć mniejszościowe pakiety udziałów w projektach atomowych w Wielkiej Brytanii ale docelowo mogłyby one stać się wiodącymi inwestorami w tym obszarze.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nawet roczne opóźnienie brytyjskiego projektu atomowego