Nawet na kilkadziesiąt miliardów euro wyliczają przedstawiciele niemieckich regionów górniczych koszty rezygnacji z węgla w energetyce. To kolejny powód do zmartwień dla kanclerz Angeli Merkel, która negocjuje ustalenie daty zakończenia produkcji energii z węgla.
To kolejna próba przełamania impasu wokół programu Energiewende, czyli transformacji energetycznej kraju w kierunku produkcji energii tylko ze źródeł odnawialnych.
Wiążąca data odejścia Niemiec od węgla miała zostać określona do końca listopada. Jak wskazuje dziennik, niepewna jest również nowa data wyznaczenia tego terminu - 1 lutego br. ze względu na oczekiwania finansowe przedstawicieli górniczych krajów związkowych.
"DGP" zwraca uwagę, że z dotychczasowych wypowiedzi ministra finansów Olafa Scholza wynika, iż rząd federalny może w okresie transformacji przeznaczyć na odchodzenie od węgla ok. 1,5 mld euro rocznie. Z kolei premierzy Saksonii, Brandenburgii, Saksonii-Anhalt szacują koszty transformacji na przynajmniej 60 mld euro w ciągu następnych 30 lat.
W niemieckiej branży górniczej zatrudnionych jest ok. 20 tys. pracowników.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Niemcy ustalają rachunek za odejście od węgla