Niemiecka Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna opowiedziała się we wtorek przeciwko budowie w Niemczech nowych elektrowni atomowych. Jednocześnie uznała, że istniejących reaktorów nie należy na razie wyłączać.
Według chadeków do 2050 roku niemiecka energetyka powinna opierać się w przeważającej części na odnawialnych źródłach energii.
Opowiadając się za przedłużeniem funkcjonowania elektrowni atomowych poza 2021 rok CDU zdecydowała się częściowo na konfrontacyjny kurs wobec współtworzącej wielką koalicję socjaldemokracji (SPD) oraz opozycyjnych Zielonych.
W 2002 roku współtworzony przez te dwa ugrupowania rząd Gerharda Schroedera przyjął plan zakładający stopniową rezygnację z energii atomowej przez Niemcy do 2021 roku. Założenia te potwierdzono w 2005 roku w umowie koalicyjnej CDU/CSU i SPD.
Obecnie 17 czynnych elektrowni atomowych w Niemczech pokrywa ok. 26 procent zapotrzebowania na energię elektryczną.
We wtorek CDU przyjęła też wniosek o wprowadzenie do niemieckiej konstytucji passusu, który potwierdzałby, że "językiem Republiki Federalnej Niemiec jest język niemiecki".
Jak zauważył przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert, w konstytucjach większości krajów UE znajduje się zapis o języku i nie ma to nic wspólnego z narodowym szowinizmem.
"Język jest najwyższym dobrem kultury. Co przemawia za tym, by wpisać to dobro do konstytucji?" - mówił z kolei przewodniczący Unii Seniorów w CDU Otto Wulff.
Inicjatorem wniosku był premier Kraju Saary Peter Mueller. Argumentował, że język jest symbolem państwa, tak jak flaga. Zapis o języku RFN miałby znaleźć się w artykule 22 ustawy zasadniczej, określającym stolicę i flagę Niemiec.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemiecka CDU nie chce nowych elektrowni atomowych