Niemieckie firmy rozpoczynają bój o lukratywny rynek paneli słonecznych. Na pierwszy ogień nasi zachodni sąsiedzi wzięli chińskich producentów.
Zdaniem przedstawiciela spółki Solarworld, Maxa von Romatowskiego głównym rywalem dla firm niemieckich będzie państwo chińskie, bo to ono w „niesprawiedliwy” sposób pomaga swoim producentom.
Główny problemem według naszych zachodnich sąsiadów jest to, że Pekin robi wszystko by firmy chińskie zajęły dominującą pozycję.
„Wszystko” to nawet takie działania, które z rynkiem niewiele mają wspólnego. Chodzi m.in. o brak jakiegokolwiek nadzoru nad produkcja paneli. Degradowane jest środowisko, liczy się tylko to, by cena paneli chińskich była jak najniższa.
Specjaliści wskazują na fakt, że coś co w zamierzeniu ma prowadzić do zmniejszenia emisji niebezpiecznych dla klimatu gazów jest produkowane w Chinach z pogwałceniem jakichkolwiek norm środowiskowych.
Dodatkowo pojawiają się informacje o dotowaniu produkcji i wręcz dofinansowaniu jej przez rząd w Pekinie.
Niemcy nie wykluczają postawienia sprawy na forum WTO i nałożenia na chińskie panel ceł w UE.