Zapasy węgla w wielu elektrowniach są niższe niż rok temu. Spółki węglowe tłumaczą się spadkiem wydobycia. Zapewniają, że wywiążą się z umów i nie sprzedają węgla za granicę, zamiast do naszych elektrowni.
- Na placu w Połańcu jest o połowę mniej węgla niż rok temu - przyznaje Grzegorz Górski, szef Electrabelu Polska, właściciela Elektrowni Połaniec.
Przedstawiciele Vattenfalla, do którego należą Elektrociepłownie Warszawskie, również mają w zapasie węgla mniej niż zwykle - wystarczy go na miesiąc, czyli zgodnie z wymogami prawnymi. Kopalnie zalegają firmie z dostawami ok. 300 tys. ton węgla, podczas gdy zakład wykorzystuje około 3 mln ton tego surowca rocznie. Jak powiedział "Rz" Marcin Zięba z Vattenfall Heat Poland, w czasie niedawnego spotkania z firmami dostarczającymi węgiel zapewniali oni, że uzupełnią sprzedaż do końca pierwszego kwartału 2008 r.
Energetycy uspokajają, że spadek zapasów nie zagraża produkcji w najbliższych tygodniach. Niektórzy przyznają, że są problemy z umowami z kopalniami na przyszły rok. Kwestia sporna to ceny. Nie jest tajemnicą, że kopalnie dążą do podwyżki, od drugiego kwartału 2008 - o 15 proc.
Z informacji "Rz" wynika, że szefowie Kompanii Węglowej przedstawili nawet długofalowy plan dochodzenia do cen światowych, z którego wynika, że w kolejnych latach ceny będą rosły o 3 proc. powyżej inflacji. Dla elektrowni to oznacza wzrost kosztów produkcji. Już teraz zapowiedź podwyżki od drugiego kwartału może spowodować, że cena energii w elektrowniach wzrośnie o 8 proc., by zrównoważyć wyższe koszty dostaw węgla. Następny krok w takiej sytuacji to podwyżka dla odbiorców energii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niepokojąco niskie zapasy węgla