Øystein Løseth przejmie funkcję prezesa firmy Vattenfall w połowie 2010 r. Wtedy to ustąpi jego poprzednik, Lars Josefsson, który wdał się w gwałtowny spór ze szwedzkim rządem.
Obecny szef koncernu jest pod ogromną presją. Nieoficjalnie prasa donosiła, że od dawna jego sposób zarządzania nie cieszył się zaufaniem wśród szwedzkich władz. Konflikt wzmógł się, kiedy światło dzienne ujrzały klauzule do umów jakie zawarł Vattenfall AB. Z umów wynikało, że w razie w niemieckich elektrowniach jądrowych, których Vattenfall jest właścicielem - koncern prawdopodobnie będzie musiał zapłacić miliardy odszkodowania.
Tymczasem przed ogłoszeniem przez rząd następcy Josefssona Szwecja musiała wziąć na siebie nieograniczoną odpowiedzialność za wypadki w elektrowniach w Krümmel i Brunsbüttel. Sekretarz stanu Ola Altera powiedział w radiu, że „jest oczywiste, że to Vattenfall ponosi pełną odpowiedzialność za własne elektrownie jądrowe”.
Jednak sprawa elektrowni jest tylko kroplą w morzu problemów. Joseffson był też krytykowany za pomysł sprzedaży szwedzkiej sieci energetycznej dla kilku miliardów euro, które miały finansować z kolei budowę nowych elektrowni jądrowych w Wielkiej Brytanii. Rząd rozgniewało to, że pomimo wyraźnego sprzeciwu w tej sprawie, przedsiębiorstwo kontynuuje swoje plany w tym zakresie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Norweg prezesem Vatenfalla od lata 2010 r.