Elektrownie chcą renegocjacji cen węgla na 2009 rok. Zgodnie z podpisanymi kilkanaście dni temu umowami zapłacą w tym roku kopalniom za węgiel 2,5 mld zł więcej niż w 2008 r. Spółki węglowe o zmianach cen nie chcą słyszeć.
Spółka PGE Electra, realizująca zakup węgla kamiennego na potrzeby PGE, złożyła wniosek o renegocjację umów dotyczących cen węgla na 2009 r. do KW 29 grudnia 2008 r., a do Katowickiego Holdingu Węglowego i Jastrzębskiej Spółki Węglowej 30 grudnia 2008 r.
- Do nas żadne pisma nie wpłynęły, były jakieś rozmowy telefoniczne, ale nie są one wiążące - mówi "Rz" Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. - Na razie trudno mówić o ponownych negocjacjach.
Przyznaje, że działanie elektrowni to "spychologia". Czemu? Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zalecił elektrowniom renegocjacje kontraktów na sprzedaż energii w 2009 r. odbiorcom biznesowym. Energetycy sięgnęli więc po węgiel - paliwo bowiem to ok. połowy kosztów produkcji energii.
Elektrownie to potwierdzają. Szefowie Tauronu tłumaczyli niedawno, że korekta zakontraktowanych cen będzie możliwa, gdy uda im się zmniejszyć koszty - w tym te zakupu węgla. Ale sprawa rozmów z kopalniami stała się jeszcze bardziej paląca, gdy okazało się, że ani Tauron, ani inne firmy nie otrzymały zgody na znaczącą (25 - 40-proc.) podwyżkę cen dla gospodarstw domowych. Prezes URE zaakceptował ok. 20-proc. wzrost, ustalając średnią cenę megawatogodziny z węgla na 185 zł, czyli o 30 – 40 zł niższą od rynkowej. Sprzedawcy w umowach z elektrowniami muszą płacić po 220 – 230 zł za MWh - napisała "Rzeczpospolita".
– Faktycznie zakontraktowaliśmy energię w takiej cenie dla gospodarstw domowych, a według taryfy musimy ją sprzedawać taniej – przyznaje wiceprezes ds. handlu w Tauronie Krzysztof Zamasz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowa wojna cenowa o węgiel