Ze względu na potrzeby rozwijającej się gospodarki, Polska domaga się zwiększenia przyznanych jej przez Komisję Europejską limitów emisji dwutlenku węgla - powiedział w piątek w kuluarach szczytu UE w Brukseli szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak
Przypomniał, że premier Donald Tusk zgłasza ten postulat we wszystkich rozmowach z unijnymi partnerami, w tym przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, który - zdaniem Nowaka - wykazuje zrozumienie dla polskich oczekiwań.
- To wymaga jeszcze dopracowania i (przedyskutowania) z naszymi partnerami - powiedział Nowak. "Spodziewamy się raczej otwarcia w stronę naszej propozycji" - dodał.
W marcu Komisja Europejska ograniczyła limit emisji dwutlenku węgla przez polski przemysł w latach 2008-2012 o 26,7 proc. w stosunku do propozycji rządu. Rocznie w latach 2008-2012 Polska będzie mogła wyemitować 208,5 mln ton CO2.
Unijny Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu odrzucił w listopadzie wniosek Polski o zawieszenie wykonania tej decyzji, co oznacza, że Polska musi się jej podporządkować. Na ten obowiązek nie wpływa fakt, że 28 maja Polska zaskarżyła decyzję do Luksemburga. Polski rząd oczekiwał bowiem limitu 284,6 mln ton - takiego, jaki zapisano w Krajowym Planie Rozdziału Uprawnień do Emisji CO2.
Już poprzedni rząd argumentował, że przyznana kwota nie odpowiada rzeczywistym potrzebom rozwijającej się polskiej gospodarki. Dlatego Polska zwróciła się do unijnego sądu pierwszej instancji o stwierdzenie nieważności - w całości lub w części - decyzji KE. We wniosku do Luksemburga polski rząd szacował, że rocznie koszty zakupu przez zainteresowane przedsiębiorstwa dodatkowych kwot emisji wynosiłyby ok. 180 mln euro, co "obniży konkurencyjność względem innych przedsiębiorstw".
Ustalając limity emisji dla poszczególnych krajów, KE chce zwiększyć popyt na prawa do emisji CO2 i skłonić firmy do handlowania otrzymanymi uprawnieniami. Unijny system zakłada, że przedsiębiorstwa, które wyczerpały swój limit, muszą dokupić kwotę na rynku albo zmienić technologię na bardziej przyjazną środowisku.
Dotąd system się nie sprawdzał m.in. dlatego, że na rynku było zbyt wiele uprawnień przyznanych poszczególnym krajom na lata 2005- 2007. Dlatego w nowym okresie 2008-2012 KE zastosowała zaostrzone kryteria, niemal zawsze przyznając niższe limity, niż chciałyby kraje członkowskie.