Przemysł, obok klasycznych systemów klasy SCADA/HMI, coraz częściej sięga po nowe rozwiązania wprowadzając narzędzia wykorzystujące rosnące możliwości urządzeń mobilnych, cloud computingu i dostępu webowego. Zyskują nie tylko na optymalizacji produkcji, ale także na zmniejszeniu dystansu między człowiekiem a zaawansowaną technologią.
Możliwości, jakie niosą ze sobą smartfony czy tablety dostrzegają dostawcy oprogramowania przemysłowego, czyniąc z nich narzędzia pracy automatyków czy osób odpowiedzialnych za nadzorowanie linii produkcyjnych. Co można zrobić mobilnie w fabryce? Wykorzystując smartfon czy tablet wyposażony w odpowiednią aplikację, użytkownik jest w stanie nie tylko uzyskać dostęp do bieżących wizualizacji trwających w firmie procesów, ale również do ustawień pozwalających na generowanie raportów, zmianę parametrów urządzeń czy też do zaawansowanych funkcji związanych z całym procesem produkcyjnym.
– Na całym świecie widoczny jest wzrost zainteresowania firm produkcyjnych technologiami mobilnymi. Przedsiębiorstwa coraz częściej zdają sobie sprawę, że dzięki ich zastosowaniu można dbać o odpowiednie utrzymanie ruchu na liniach produkcyjnych. Mobilnie można uzyskać już nie tylko dostęp do wizualizacji danych, ale także rozwiązać ewentualne problemy czy zmienić ustawienia dotyczące procesu – komentuje Stefan Życzkowski, prezes firmy Astor.
Przeniesienie procesu przetwarzania oraz składowania danych z lokalnych komputerów i serwerów do wyspecjalizowanych dostawców, czyli cloud computing, to coraz chętniej wykorzystywany w przedsiębiorstwach model dostarczania usług oraz rozwiązań z zakresu IT. Chmura obliczeniowa pozwala na udostępnianie różnych usług przez sieć internetową, w tym także kompleksowych systemów zarządzania liniami produkcyjnymi czy całymi przedsiębiorstwami. W takim modelu klient najczęściej nie musi nabywać sprzętu i oprogramowania, ani budować złożonej infrastruktury. Wszystko, czego potrzebuje, kupuje od zewnętrznego dostawcy jako usługę. Dla wielu firm wytwórczych ważne jest zatem to, że wirtualne chmury pozwalają na redukcję kosztów infrastruktury, a także jej późniejszego utrzymania. Niektórzy użytkownicy obawiają się jednak przekazywania swoich cennych, niejednokrotnie poufnych informacji na serwery dostawców, nad którymi de facto nie ma bezpośredniej kontroli.
Jak podkreślają eksperci – wątpliwości te mogą przyczynić się do nieco wolniejszego popularyzowania technologii cloud computing w przemyśle. Najnowsze systemy uwzględniają jednak rosnące zainteresowanie klientów przemysłowych chmurą, wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom i obawom.
Nowe możliwości, związane z dostępem do sieci, są także coraz częściej wdrażane w kolejnych edycjach narzędzi będących już „klasykami” oprogramowania przemysłowego – np. w systemach klasy MES, służących do zarządzania produkcją. Ich producenci coraz częściej wychodzą np. naprzeciw aktualnym trendom związanym z rozwojem aplikacji webowych opartych o technologię HTML5.
– Rynek oprogramowania przemysłowego dynamicznie się rozwija. Wiodący producenci oprogramowania typu MES, wraz z każdą nową wersją dostarczają użytkownikom szeregu nowych funkcjonalności, wyznaczających nowe trendy na rynku. Obecnie bardzo ważnym elementem jest przyjazny interfejs i proste menu, pozwalające na jeszcze łatwiejszą i efektywniejszą pracę z systemem. Na tym poziomie aplikacje przemysłowe także coraz bardziej „zbliżają się” do tych internetowych, które znamy z codziennego, prywatnego użytkowania – podsumowuje Stefan Życzkowski.