Mechanizm handlu emisjami CO2 to katastrofa - organizacje pozarządowe krytykują w czasie szczytu klimatycznego słabość rozwiązań, które miały ograniczać emisję gazów cieplarnianych. Wytykają też, że pozwolono "trucicielom" sponsorować konferencję w Warszawie.
"Istniejący mechanizm rynkowy okazał się katastrofą" - mówiła na wtorkowej konferencji prasowej Simone Lovera z Globalnej Koalicji na rzecz Lasów. Jak podkreślała, nie pomaga on w ogóle w redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Unijny rynek handlu emisjami załamał się ze względu na bardzo niskie ceny pozwoleń. Aby temu zaradzić, Komisja Europejska chce zawiesić aukcje części pozwoleń na emisję CO2. W zeszłym roku zaproponowała, by w latach 2013-2015 zmniejszyć liczbę sprzedawanych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla na unijnym rynku CO2 (ETS) o 900 mln, by o tyle samo zwiększyć ją w kolejnych latach do 2020 r. Propozycja została już poparta przez Parlament Europejski. Tzw. backloadingowi sprzeciwia się Polska.
Lovera podkreślała, że podaż pozwoleń na emisję jest trzy razy wyższa niż popyt, dlatego ich ceny są tak niskie. Jej zdaniem należało by zamiast handlu emisjami wprowadzić system certyfikacji, który skuteczniej ograniczałby emisję gazów cieplarnianych. Przekonywała, że rozwiązania pozarynkowe są zdecydowanie lepsze, jeśli chodzi o uzyskiwanie pozytywnych efektów dla ochrony klimatu.
Pascoe Sabido z Corporate Europe Observatory (CEO) mówił z kolei o silnym lobby wielkiego biznesu podczas konferencji klimatycznej w stolicy Polski. Jego zdaniem korporacje starają się uniemożliwić osiągnięcie ambitnego porozumienia w Warszawie. Jak mówił są to firmy, które korzystają z obecnego stanu na rynku pozwoleń handlu emisjami CO2.
Według niego Międzynarodowe Stowarzyszenie Handlu Emisjami ma największą delegację podczas każdego COP i tak jest też teraz; w Kopenhadze reprezentowało je prawie 500 osób.
Tłumaczył, że stowarzyszenie to wspomagają wielkie grupy finansowe, takie jak Citigroup, Bank of America, JP Morgan Chase oraz firmy truciciele, np. Vattenfall czy EDF Energy.
Aktywista skrytykował też organizatorów warszawskiego spotkania za to, że pozwalają na sponsorowanie konferencji koncernom przyczyniającym się do dewastacji klimatu. W tym kontekście wymienione zostały: Polska Grupa Energetyczna i potentat na rynku stali ArcelorMittal. Jak mówił, PGE to jeden z największych emitentów dwutlenku węgla w całej Europie i odbiorca darmowych pozwoleń na emisję. "To szokujące, że PGE i ArcelorMittal sponsorują COP" - mówił przedstawiciel Corporate Europe Observatory.
Rzecznik ministerstwa środowiska Paweł Mikusek odpierał te zarzuty, podkreślając, że również organizacje dbające o środowisko korzystają z wyrobów tych firm.
"Ograniczamy koszty tej imprezy, które ponoszą wszystkie państwa. Biznes jest zainteresowany tym, żeby nam pomagać. Nie widzę w tym nic złego, że współpracujemy z organizacjami biznesowymi" - powiedział PAP Mikusek.
Corporate Europe Observatory to organizacja badaczy i aktywistów kwestionujących - ich zdaniem - uprzywilejowany dostęp i wpływy korporacji i ich grup lobbystycznych na tworzenie polityki UE.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Organizacje pozarządowe krytykują handel emisjami CO2