Nawet 150 mln zł może wydać Energa w związku z obowiązkowym zakupem zielnej energii, między innymi od swoich konkurentów - wylicza "Rzeczpospolita".
Jeśli weźmiemy pod uwagę obecne, niskie ceny energii, które są niższe o 50–60 zł w porównaniu do ceny wyznaczanej przez prezesa URE, nie powinno dziwić, że właściciele farm wiatrowych, wśród których są między innymi konkurenci Energi będą zgłaszać się do niej z wnioskami o odkupienie energii po cenie wyznaczonej przez URE (201,3 zł/MWh).
Według szacunków "Rz", wywiązanie się przez Energę z tego obowiązku może ją kosztować ponad 10 mln rocznie, a w skali roku kwota ta może sięgnąć 150 mln zł.
Jak powiedział dziennikowi prezes Energi, Mirosław Bieliński, pojawiły się już pierwsze wnioski od właścicieli farm wiatrowych przyłączonych do dystrybucyjnej Energi, o odbiór energii po 201,3 zł/MWh.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: OZE może sporo kosztować Energę