- Ogłoszone przez PGE wezwanie na sprzedaż akcji Polenergii to dobry ruch, bo pokazuje, że grupa PGE poważnie podchodzi do dywersyfikacji swojego portfela wytwórczego w kierunku zmniejszenia ekspozycji na ryzyko CO2. W tym wezwaniu nie chodzi bowiem, w mojej ocenie, o obecny biznes Polenergii, ale o przyszłość, czyli o duże projekty budowy morskich farm wiatrowych, które ma Polenergia będąca obecnie liderem w projektach morskich farm wiatrowych w Polsce – mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
- Zdaniem Pawła Puchalskiego, analityka DM BZ WBK, w wezwaniu PGE na sprzedaż akcji Polenergii nie chodzi o obecny biznes Polenergii, ale o przyszłość, czyli o projekty budowy morskich farm wiatrowych, które ma Polenergia.
- Robert Maj, analityk Ipopema Securities ocenia, że ze względu na to, iż PGE jest kontrolowana przez skarb państwa, jej zainteresowanie przejęciem Polenergii może być też odczytywane jako świadectwo, że morska energetyka wiatrowa uzyska systemowe wsparcie umożliwiające realizację inwestycji.
- Paweł Puchalski ocenia, że PGE jest gotowa zaoferować wyższą cenę niż w ogłoszonym wezwaniu, w jego odczuciu cena podana w wezwaniu to wstęp do negocjacji; Robert Maj mówi, że w zaproponowanej cenie 16,29 zł za akcję nie ma premii za przejęcie kontroli i dlatego zakłada, że może być podniesiona.
- Wezwanie PGE na Polenergię, jak ocenia menadżer proszący o zachowanie anonimowości, to sytuacja o tyle niestandardowa, że jeszcze niedawno inwestycje Kulczyk Investments, jak m.in. przejęcie Ciechu, były na cenzurowanym, a teraz państwowa firma chce kupić Polenergię, której głównym akcjonariuszem jest właśnie Kulczyk Investments.
- - Wydaje się, że menedżerowie Polenergii byli zaskoczeni wezwaniem PGE, ale nie wiem, czy także jej główni akcjonariusze. Może jest to plan napisany znacznie wyżej - komentuje ekspert branży energetycznej proszący o zachowanie anonimowości.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PGE chce przejąć Polenergię ze względu na farmy wiatrowe