Ciekawy artykuł ale mocno niepełny. Podanie wycinkowych danych bez możliwości ich porównania z wartościami bazowymi (przed instalacją monitoringu) niewiele mówi o efektywności rozwiązania, szczególnie w kontekście poniesionych nakładów inwestycyjnych i zapewne jakichś cyklicznych kosztów eksploatacji tego systemu (to zapewne niskie koszty, ale > 0). Oczywiście można częściowo zrozumieć tajemnicę przedsiębiorstwa, ale jednak PGE to spółka Skarbu Państwa, czyli w ogromnej części publiczna. Czyżby Rząd i minister energii woleli chronić jedną spółkę przed ujawnieniem tak ważnej informacji wszystkim pozostałym aby uzyskać istotnie większe efekty skali? Przecież chodzi o najbardziej korzystną formę zapewnienia i bezpieczeństwa, i obniżenia emisji, i kosztów i wiele innych korzyści, które daje racjonalna inwestycja we wzrost efektywności energetycznej. Trudno zrozumieć taką politykę władz publicznych... Może jednak PGE odważy się pokazać jakieś dane prosto pokazujące celowość ekonomiczną takiego działania? Korzyści społeczne są oczywiste, ale ważne aby potwierdzić je ekonomiką działania. A nie tylko słowem honoru - nawet znanego dziennikarza...