Skomentuj (3) 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Sądzimy, że już dzisiaj należy poszukiwać nowej, zdecentralizowanej koncepcji handlu energią w Polsce umożliwiającej bilansowanie lokalne podaży i popytu na energię. TGE z dużym zainteresowaniem obserwuje pilotażowe działania w tym zakresie (oparte na technologii blockchain), jakie prowadzone są obecnie w Europie. Niezależnie od tego oczekujemy również zmian na obecnym rynku bilansującym - mówi Piotr Zawistowski, prezes zarządu Towarowej Giełdy Energii (TGE).
- Prezes Piotr Zawistowski ocenia, że w dłuższej perspektywie czekają nas radykalne zmiany na rynku energii z uwagi na rosnący udział energetyki rozproszonej, czy to związany z rozwojem OZE, czy małej kogeneracji gazowej.
- W związku z powyższym nieuniknione będzie stopniowe przenoszenie ciężaru i odpowiedzialności za bilansowanie podaży i popytu na energię z poziomu sieci przesyłowej, na obszar sieci dystrybucyjnych.
- Prezes Piotr Zawistowski wyraża nadzieję, że w I połowie tego roku TGE uda się uzgodnić z PSE oraz uczestnikami rynku mocy model funkcjonowania wtórnego rynku mocy; TGE chce zapewnić możliwość handlu tzw. "obowiązkiem mocowym" na dedykowanej platformie obrotu.
Jak, zważywszy m.in. na projekt polityki energetycznej Polski do 2040 roku, postrzega pan przyszłość rynku energii elektrycznej w Polsce?
- Wydaje się, że w dłuższej perspektywie czekają nas radykalne zmiany na rynku energii z uwagi na rosnący udział energetyki rozproszonej, czy to związany z rozwojem OZE, czy małej kogeneracji gazowej. W związku z tym nieuniknione będzie stopniowe przenoszenie ciężaru i odpowiedzialności za bilansowanie podaży i popytu na energię z poziomu sieci przesyłowej na obszar sieci dystrybucyjnych.
Czytaj także: Koniec konsultacji projektu polityki energetycznej. Oto 10 najważniejszych kierunków zmian
Dzisiaj brakuje rozwiązań systemowych wspierających klastry energii czy DSR (zarządzanie popytem na moc) na poziomie sieci dystrybucyjnych poprzez możliwość bilansowania źródeł lokalnych (podaż) ze zużyciem energii (popyt), a tym samym zachęt do redukcji zużycia energii czy sterowania produkcją energii celem optymalizacji pracy tych sieci.
Sądzimy, że już dzisiaj należy poszukiwać nowej, zdecentralizowanej koncepcji handlu energią w Polsce umożliwiającej bilansowanie lokalne podaży i popytu na energię. TGE z dużym zainteresowaniem obserwuje pilotażowe działania w tym zakresie (oparte na technologii blockchain), jakie prowadzone są obecnie w Europie. Niezależnie od tego oczekujemy również zmian na obecnym rynku bilansującym.
Jakiego rodzaju zmian?
- Oczekujemy m.in. powrotu do penalizującego charakteru rynku bilansującego, czyli zmuszającego jego uczestników do bardziej odpowiedzialnego niż obecnie prognozowania zapotrzebowania na energię i zabezpieczania pozycji handlowych na rynku. To jest spójne z pracami nad reformą rynku energii, tj. nową Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wspólnych zasad wewnętrznego rynku energii elektrycznej.
Czytaj również: Pakiet zimowy tworzy europejski rynek energetyczny
Czy rynek mocy będzie miał wpływ na obroty energią elektryczną na TGE?
- Analizując zmiany w obrocie energią elektryczną, zakładamy, że w okresie od końca 2020 roku (pierwsze umowy mocowe dotyczą dostaw na 2021 rok) rynek mocy nie powinien wpływać na wielkość obrotów energią elektryczną na giełdzie. Poziom wolumenów bardziej zależeć będzie od wyłączeń zawartych w ustawie Prawo energetyczne w zakresie obliga giełdowego, w szczególności dotyczących nowych jednostek wytwórczych i tzw. umów PPA (umowy długoterminowe na sprzedaż energii pomiędzy wytwórcami i odbiorcami).
A czy rynek mocy wpłynie na działalność samej TGE?
- Jeśli chodzi o wpływ rynku mocy na działalność TGE, to mamy nadzieję, że w pierwszej połowie tego roku uda się nam uzgodnić z operatorem systemu przesyłowego (OSP), czyli z PSE oraz uczestnikami rynku mocy, model funkcjonowania wtórnego rynku mocy. Chcemy zapewnić możliwość handlu tzw. "obowiązkiem mocowym" na dedykowanej platformie obrotu.
Obecny model nie przewiduje pośredników w obrocie wtórnym „obowiązkiem mocowym”, a tym samym możliwości jego centralizacji i zapewnienia płynności rynkowej. Utrzymanie takiej sytuacji może spowodować, że podmioty działające na rynku mocy zmuszone będą do samodzielnego poszukiwania możliwości zbycia obowiązku mocowego w przypadku sytuacji awaryjnych czy planowanych remontów jednostek wytwórczych objętych tym obowiązkiem.
Jak widzicie przyszłość giełdowego rynku gazu ziemnego ?
- Z punktu widzenia TGE perspektywy dla giełdowego rynku gazu ziemnego w najbliższych kilku latach są bardzo obiecujące. Przede wszystkim decyduje o tym wyraźna tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o konsumpcję gazu ziemnego. Jej szczególne zdynamizowanie nastąpiło w latach 2017-2018. Przyczyn takiego rozwoju sytuacji upatrujemy przede wszystkim w wysokim tempie rozwoju gospodarczego Polski.
Optymizmem napawają także realizowane już projekty dywersyfikujące dostawy gazu ziemnego do Polski w postaci rurociągu Baltic Pipe i rozbudowy terminala LNG w Świnoujściu. Powyższe inwestycje w połączeniu z planowanymi połączeniami gazowymi z Litwą, Ukrainą, Słowacją i Czechami zdecydowanie poprawią możliwości dostaw gazu ziemnego do Polski oraz wymianę transgraniczną w regionie. TGE dostrzega w tej strategii ogromną szansę dla swojego rozwoju i zamierza przygotować prowadzoną przez siebie giełdę gazu do tych nowych wyzwań.
