Wiceminister środowiska Maciej Trzeciak powiedział, że resort oczekuje od strony niemieckiej wyjaśnień w sprawie planowanej budowy elektrowni węglowej w Lubminie w Niemczech. Ma ona powstać ok. 50 km od granicy z Polską.
"To przedsięwzięcie zalicza się do mogących znacząco wpływać na środowisko. Powinno być ocenione w procesie transgranicznej oceny oddziaływania na środowisko" - powiedział wiceminister Trzeciak, który odpowiadał w piątek w Sejmie na pytania posłów.
Przyznał, że strona niemiecka nie poinformowała Polski o planowanym przedsięwzięciu. Resort środowiska dowiedział się o niej od międzynarodowej organizacji ekologicznej.
Jak powiedział Trzeciak, Niemcy poinformowali w marcu, że można wykluczyć możliwość negatywnego oddziaływania inwestycji na środowisko na terytorium Polski. Jednak polski resort środowiska uważa, że jest inaczej - może ona znacząco wpływać szczególnie na Zalew Szczeciński, na Zatokę Pomorską, ale również na polskie wybrzeże.
"Zażądaliśmy od strony niemieckiej jednoznacznej, szerokiej, kompetentnej i profesjonalnej oceny oddziaływania na środowisko polskie" - powiedział Trzeciak.
Poinformował także, że trzy dni temu był w Berlinie na spotkaniu specjalnej grupy roboczej, która zajmuje się tego typu przedsięwzięciami przygranicznymi. Kwestia elektrowni była tam poruszana.
"Strona niemiecka poinformowała, że przygotowuje materiały i będzie chciała w najbliższym czasie zorganizować spotkanie na stopniu ministerialnym w Warszawie" - powiedział Trzeciak.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polska czeka na wyjaśnienia Niemiec w sprawie elektrowni w Lubminie