Na początku lipca rząd przyjął kluczowe rozporządzenie w sprawie podziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla i dopiero potem zorientował się, że zanim wejdzie ono w życie... trzeba uzyskać akceptację Komisji Europejskiej.
Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie 1 lipca br. Minęło 17 dni, a aktu prawnego w Dzienniku Ustaw jak nie było, tak nie ma. - Publikacja została wstrzymana, bo rozporządzenie wysłano do notyfikacji Komisji Europejskiej - usłyszeliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu.
To dość dziwne, bo w uzasadnieniu rozporządzenia można przeczytać: "Projekt przedmiotowego rozporządzenia jest zgodny z prawem Unii Europejskiej i nie wymaga notyfikacji".
Ale to nie koniec dziwów: ustawa o handlu emisjami (na podstawie której rząd mógł wydać rozporządzenie) wyraźnie stwierdza, że rząd może przyjąć rozporządzenie o podziale limitów CO2... dopiero po uzyskaniu akceptacji Komisji.
Jeśli plan podziału zostanie odrzucony przez Brukselę, to rząd znajdzie się w kuriozalnej sytuacji - przyjął bowiem akt prawny, którego nie może opublikować w Dzienniku Ustaw, bo i tak nie wejdzie w życie z uwagi na sprzeciw Komisji. Nie wiadomo też, czy będzie mógł to rozporządzenie zmienić: do tej pory w historii polskiej legislacji nie zdarzyła się nowelizacja aktu prawnego, który nie został opublikowany.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Powstało zamieszanie wokół limitów CO2