Urząd Regulacji Energetyki chce doprecyzowania przepisów regulujących zasady publicznej sprzedaży energii.
To URE ma oceniać, czy energia jest sprzedawana na przejrzystych zasadach, a jeśli nie - powinien interweniować. Przepisy są tak skonstruowane, że dają producentom swobodę, więc ci nie muszą sprzedawać prądu poprzez giełdę. Prawo mówi bowiem, że mają to robić tylko w "szczególności".
Jak tłumaczy ekspert "GP" oznacza to, że wytwórca może zrealizować obowiązek sprzedaży energii w sposób zapewniający równy, publiczny dostęp do niej również inaczej niż na drodze przetargu lub na giełdzie. A naruszenie tego obowiązku wykazane przez prezesa URE może spowodować sankcje włącznie z cofnięciem koncesji na wytwarzanie.
Na razie większość kontraktów jest zawarta. Być Mozę nawet w 2010 roku nie wszyscy producenci będą potrzebować procedur sprzedaży.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prąd przez giełdę dopiero w 2011 r.