Branża energetyczna chce o dwie trzecie podnieść ceny prądu. Zmuszają ją do tego unijne przepisy, które wskazują, ile ton dwutlenku węgla (CO2) może wypuścić do atmosfery każda elektrownia. Polskim zabraknie limitu, więc szykują się do zakupu praw do emisji CO2. Kosztem swoich klientów.
Branża energetyczna nie ma złudzeń i wie, że Bruksela nie przyzna Polsce więcej bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, niż mamy dzisiaj. Dlatego też energetycy chcą zaproponować Unii, by Polska mogła wykupić te uprawnienia. Według ministra Nowickiego, operacja kosztowałaby aż 5 miliardów złotych. Problem w tym, że koszt ten zostałby wliczony w cenę prądu w Polsce. Energia zdrożałaby wówczas nawet o 70 procent.
Niestety, trzeba pogodzić się z tym, że cena prądu tak czy inaczej będzie rosła. Jeśli Bruksela nie zgodzi się na wyższe limity emisji CO2 w Polsce, elektrownie nie będą mogły produkować tyle prądu, ile potrzebuje gospodarka. Energia będzie więc towarem deficytowym, a więc również drogim.
Z drugiej strony, teoretycznie można przestawiać się na ekologiczną energię pochodzącą na przykład z siłowni wiatrakowych lub z biopaliw, ale ona również jest bardzo droga.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prąd zdrożeje o 70 procent