Tego się nie da ukryć: unijny pakiet klimatyczno-energetyczny jest kosztownym pomysłem na ochronę klimatu. Problemem nie jest to, że nikt nie chce chronić środowiska, bo wszyscy chcemy czystego środowiska. Trzeba jednak brać pod uwagę koszty i mierzyć siły na zamiary - podkreślił Marek Woszczyk, prezes PGE.
- Co prawda pod względem ogólnej emisji CO2 jesteśmy powyżej średniej unijnej, ale jeżeli przeliczymy ją na głowę mieszkańca, to Polska znajduje się na średnim poziomie UE. Jeśli weźmiemy pod uwagę realizacje protokołu z Kioto, to zredukowaliśmy nasze emisje o prawie 40 proc. - zaznaczył prezes PGE.
Jednocześnie zwrócił uwagę na bardzo dobry PR „zielonej” polityki energetycznej Niemiec, które w ubiegłym roku znacząco zwiększyły produkcję energii z węgla oraz emisję CO2.
- Niemcy to kraj, który prowadząc ekspansywną i kosztowną dla odbiorców politykę Energiewende, zbliżył się do poziomu ubóstwa energetycznego, który UE definiuje w sytuacji, gdy obywatel na zaspokojenie potrzeb energetycznych musi wydać więcej niż 10 proc. swojego dochodu - powiedział Woszczyk.
W 2013 r. w Niemczech ten wskaźnik wyniósł ok. 9 proc., a w Polsce 12 proc. Jak dodał prezes PGE, to pokazuje, że nie ma już miejsca na to, aby przenosić jeszcze większe koszty poliki klimatycznej na klientów.
Niemniej biznes energetyczny musi sobie poradzić z celami redukcji emisji CO2, które stawia przed nim UE. Sposobem jest inwestowanie w wysokosprawne technologie, które są mało emisyjne, ale do tego potrzebne jest także modelowe wsparcie ze strony państwa.
- Do momentu uzyskania komercyjnych technologii masowego magazynowania energii elektrycznej boom dotyczący rozwoju OZE nie mógłby mieć miejsca bez energetyki konwencjonalnej, która daje pewność zaopatrywania w energię. Trzeba też działać respektując historię i aktualną kondycję gospodarczą danego kraju - wyjaśnił Woszczyk.
Jak wskazał, średnia emisja CO2 na produkowaną MWh w Polsce przekracza 1,1 tony. Gdyby w Polsce wymieniono całą flotę wytwórczą w energetyce na wysokosprawną - z obecnej średniej sprawności na poziomie ok. 30 proc. do ponad 45 proc., to mogłoby to obniżyć emisję CO2 do 850 kg/MWh, czyli o ok. 25 proc.
- To jest wykonalne, ale pytanie jakim kosztem dla klientów? Rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczony pokazuje, że to tania energia jest kluczem do sukcesu - poprawy konkurencyjności i tworzenia miejsc pracy - powiedział prezes.
- Jako szef PGE po uruchomieniu budowy bloków w Elektrowni Opole byłem pytany o to, dlaczego inwestujemy, gdy mamy relatywnie najmłodsze moce wytwórcze spośród polskich grup energetycznych; ich średni wiek to 25 lat. Odpowiedź jest prosta - biznes za wszelką cenę chce się dostosować do otoczenia, które się zmienia - dodał.
Zaznaczył też, że PGE inwestuje w energetykę odnawialną, m.in. w ubiegłym roku kupiła wspólnie z grupą Energa pokaźny portfel aktywów wiatrowych.
- Nasza strategia biznesowa przewiduje, że chcemy dysponować zdywersyfikowanym portfelem aktywów wytwórczych. Na pewno będziemy analizować każdy projekt niezależnie od technologii, który będzie opłacalny biznesowo - stwierdził Woszczyk.
Wypowiedź Marka Woszczyka pochodzi z konferencji "Polska droga do gospodarki niskoemisyjnej" zorganizowanej przez Grupę PTWP, wydawcę Nowego Przemysłu i portalu wnp.pl, nad którą patronat objął Prezydent RP Bronisław Komorowski.
Było to wydarzenie wprowadzające do VI Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który szeroko zajmie się sprawami energetyki. Już pierwszego dnia Kongresu, 7 maja 2014 r,. zaplanowano debatę "Energia w Europie, energia na świecie". W sumie podczas całej imprezy odbędzie się dziewięć sesji o tematyce ściśle energetycznej i wiele z nią powiązanych. Dowiedz się więcej o EEC 2014
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes PGE: UE ma kosztowny pomysł na ochronę klimatu