- Wątpliwości co do zaprezentowanych przez urząd danych pojawiają się tylko w wypowiedziach prasowych, a do nas przynajmniej jak dotąd nie wpłynęło żadne pismo pokazujące czarno na białym, w czym się tak mocno pomyliliśmy - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
UOKiK oczekuje na wpłynięcie formalnego wniosku od PGE. - Zobaczymy, co się w nim znajdzie. Jeśli, jak twierdzi jedna z firm doradczych, przez pół roku zaszły na rynku takie zmiany, że najpierw była transakcji przeciwna, a teraz ją popiera, to trzeba to po prostu zbadać - powiedziała "Rz" prezes Krasnodębska-Tomkiel.
Prezes UOKiK nie rozważa podania się do dymisji. - Mogłabym to zrobić, gdyby kierowany przeze mnie urząd popełnił jakiś rażący błąd czy nie dopilnował ważnej sprawy. Nie mam sobie ani moim współpracownikom nic takiego do zarzucenia - powiedziała "Rzeczpospolitej".
Więcej o prywatyzacji Energi czytaj w serwisie "Prywatyzacja energetyki" (kliknij)
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes UOKiK o sporze wokół zakupu Energi przez PGE