Czy 300% wzrost CO2 to nie wina Brukseli???

Hej "ekonomie" może warto się pochylić nad cenotwórstwem energii elektrycznej niż wypinać d....., w celu wypuszczenia w eter tych bzdur. Po pierwsze kiedy tzw ZIELONI i eko-oszołomy forsują udział w wytwarzaniu akurat najdroższej technologii tj energii z FW i PV, to cena energii musi wzrosnąć (ale trzeba zrozumieć mechanizm kosztów krańcowych stosowany w rynku SPOT- czyli na giełdzie). Te zjawiska doprowadziły w Niemczech że juz kilka milionów odbiorców komunalnych nie jest w stanie opłacić rachunków za energię. Teraz Pan Maciej B. opowiada o rzekomo nieukniknionym wzroście cen energii o 10, 20%- (a może jemu wyjść i 100%) bo to takie wróżenie z fusów "niby fachowca od taryf". W miejsce antyrządowej (bo widać że nie nadaje na tych samych falach z Min. Tchórzewskim) retoryki, niech weźmie pod lupę rozbuchane koszty w dystrybucji i przesyle. Bo te dwa subsektory więcej niż podwajają tę cenę jaka jest na wyjściu z elektrowni. A pytanie kto zapłaci? Co najmniej prowokacyjne, bo zawsze płaci końcowy odbiorca (bezbronny nawet w obecności URE).

Nie wciskaj tu kitu o wysokich cenach energii niemieckiej tylko jak umiesz liczyć to policz sobie ile energii za średnie wynagrodzenie może kupić Polak a ile Niemiec to wtedy się dowiesz jaką mamy drogą energię.