Większość mieszkańców Białegostoku opowiada się za zbyciem przez miasto udziałów w MPEC - tak prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski interpretuje wyniki niedzielnego referendum w tej sprawie. Z powodu zbyt niskiej frekwencji referendum jest nieważne.
Zdecydowana większość głosujących na oba pytania referendalne odpowiedziała "tak", czyli była za uchyleniem uchwały Rady Miasta Białystok ws. zbycia udziałów w MPEC (głosami radnych PO rada podjęła ją w listopadzie 2012 roku, dając zgodę prezydentowi na rozpoczęcie procedury), a także - czego dotyczyło drugie pytanie - była przeciw sprzedaży tej spółki.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski uważa, że w decydowaniu o prywatyzacji MPEC-u wzięli udział wszyscy mieszkańcy, a nie tylko ci, którzy oddali głosy w referendum.
"W referendum wzięli udział wszyscy - bo część z nich zagłosowała, część nie (...). Brak udziału w referendum to też wypowiedzenie się" - ocenił w poniedziałek na konferencji prasowej. Dlatego uznał, że mieszkańcy "dali legitymację" do dalszych działań związanych z prywatyzacją MPEC. Wcześniej prezydent miasta zapowiadał publicznie, że sam udziału w referendum nie weźmie.
Truskolaski ocenił, że mieszkańcy wypowiedzieli się za dalszym, dynamicznym rozwojem miasta. Zapewnił jednocześnie, że nie będą podejmowane "żadne pochopne" decyzje w sprawie zbywania udziałów w MPEC. "Nie będzie to sprzedaż za wszelką cenę" - zapewnił.
"Zawsze podkreślałem, że będę szanował decyzję naszych mieszkańców. I również tę decyzję będę chciał uszanować, ale też apeluję do organizatorów referendum, aby decyzję naszych mieszkańców uszanowali" - dodał prezydent, podkreślając, że z mocy prawa referendum jest nieważne.
Prezydent jest inicjatorem planów prywatyzacji spółki MPEC. Truskolaski powtórzył, że miasto czeka na wyniki prawnych i ekonomicznych analiz w sprawie prywatyzacji MPEC, które mają być gotowe w pierwszej dekadzie lipca. Przygotowuje je wyłoniona w przetargu firma doradcza.
Truskolaski ocenił, że referendum było "skrajnie upolitycznione", bo zaangażował się w nie nawet lider PiS Jarosław Kaczyński, który przed referendum był w Białymstoku i zabierał głos w tej sprawie.
Prezydent zadeklarował, że chce, aby to mieszkańcy decydowali, na co zostaną wydane w mieście pieniądze z prywatyzacji MPEC. Zapowiedział, że w końcu czerwca ruszy kampania informacyjno-konsultacyjna, w której będą prezentowane pomysły na inwestycje infrastrukturalne, kulturalne, oświatowe, które mogłyby być zrealizowane w mieście w nowej perspektywie finansowej UE.
Truskolaski powiedział, że ze zbycia udziałów miasto chciałoby pozyskać minimum 200 mln zł na wkłady własne do projektów, a ze środkami z UE miałoby to być około 1 mld zł.
MPEC jest spółką komunalną. Należy do gminy Białystok. Przeciwni prywatyzacji są m.in. opozycyjni radni, a inicjatorem referendum było PiS, wspierane przez organizacje społeczne, związki zawodowe i spółdzielnie mieszkaniowe. Jednym z argumentów przeciwników były obawy o niekontrolowane podwyżki cen ciepła w mieście po sprzedaży spółki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezydent Białegostoku: Mieszkańcy są za prywatyzacją MPEC