Prezydent chce by miasto weszło do spółki Park Technologiczny i wzięło udział w budowie elektrowni geotermicznej w Lublinie. Ale czy dowierci się tam, gdzie planuje?
Na razie udziały mają w niej samorząd województwa i Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. Miasto miałoby przekazać spółce cztery hektary terenu jako aport. O jakie grunty chodzi, nie jest jeszcze jasne. Jak przekazał "Gazecie" Bartosz Sobotka, asystent prezydenta, w grę wchodzi teren zdegradowany, który i tak nie nadawałby się pod innego rodzaju inwestycje. Na działce miałby się odbyć próbny odwiert. Sobotka precyzuje, że jego koszt to 20 mln zł. Prezydent Wasilewski liczy, że pieniądze na ten cel uda się pozyskać z UE. Termin składania wniosków na fundusze dotyczące tego rodzaju inwestycji mija we wrześniu przyszłego roku.
- Idea polega na wykorzystaniu zamkniętego obiegu wody pobierającej energię z gorących skał magmowych - tłumaczy Sobotka. - Tego typu skały występują również pod Lublinem w tzw. "korytarzu lubelskim". Jeżeli udałoby się uruchomić tego typu elektrownię w naszym mieście, stalibyśmy się pionierem w tzw. głębokiej geotermii. To z pewnością przyciągnęłoby inwestorów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezydent Lublina pragnie elektrowni geotermicznej