By przyspieszyć realizację połączeń sieci energetycznych między Polską a Litwą oraz Polską a Niemcami Komisja Europejska powoła na koordynatora tego projektu profesora Władysława Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej - dowiedziała się w środę PAP.
To nie oznacza jednak, że projekty posuwają się do przodu. Nie z braku inwestorów i pieniędzy, choć koszt jednej inwestycji to kilkaset milionów euro - powiedział PAP rzecznik KE ds. energii Ferran Tarradellas Espuny. - Często kraje członkowskie mnożą problemy, zwlekają z wydaniem zezwoleń i zatwierdzaniem kolejnych etapów, albo domagają się kolejnych analiz, co powoduje, że inwestycje stoją w miejscu - tłumaczy rzecznik.
Koordynator, którym zostanie znawca problematyki energetycznej prof. Mielczarski (jego kandydatura musi być jeszcze formalnie zatwierdzona w przyszłym tygodniu przez Parlament Europejski), ma zidentyfikować występujące problemy i zaproponować ich rozwiązanie.
- Uznanie projektu za priorytetowy oznacza, że ma on polityczne poparcie KE. Ale jeśli nie jest realizowany, inwestorzy tracą zainteresowanie. Koordynatorzy, którzy będą w kontakcie ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, przekonają ich, że inwestycja jest pewna, potrzebna i bezpieczna - podkreślił rzecznik.
W raporcie ze stycznia KE napisała, że za wiele opóźnień w budowie odpowiedzialna jest strona polska, choć powinno jej zależeć na szybkiej realizacji międzynarodowych połączeń, które wpisują się w promowaną przez nasz kraj solidarną europejską polityką energetyczną. Tymczasem nie ma ani harmonogramu prac, ani szacunków ich kosztów.
- Sieci elektryczne i gazowe stanowią podstawę dobrze funkcjonującego rynku europejskiego. Należy przyspieszyć inwestycje w najbardziej kluczowych przypadkach +wąskich gardeł+, które zazwyczaj występują na granicach między państwami. Uzupełnienie tych brakujących ogniw ma podstawowe znaczenie dla zapobiegania przerwom w dostawach energii lub gazu - argumentuje KE.
Poza połączeniem sieci energetycznych Niemcy-Polska-Litwa, także trzy inne projekty będą pilotowane przez specjalnych unijnych koordynatorów - czy to ze względu na swoje znaczenie dla UE, czy też wieloletnie opóźnienia, w tym gazociąg Nabucco transportujący gaz z Azji Środkowej, regionu Morza Kaspijskiego i Bliskiego Wschodu do Europy Środkowej.
KE argumentuje, że pełne wdrożenie wszystkich projektów o znaczeniu europejskim ma podstawowe znaczenie dla ograniczenia ryzyka braku dostaw w Unii Europejskiej.