Prokuratura zdecyduje co ws. oskarżenia ekologów protestujących w kopalni i elektrowni

Prokuratura zdecyduje co ws. oskarżenia ekologów protestujących w kopalni i elektrowni
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Konińska prokuratura nie zdecydowała jeszcze czy skieruje do sądu akt oskarżenia przeciw aktywistom Greenpeace, którzy w listopadzie i grudniu przeprowadzili akcje protestacyjne w KWB Konin i w elektrowni Pątnów.

W listopadzie kilkudziesięciu działaczy Greenpeace weszło na teren odkrywki Jóźwin pod Kleczewem. Protestowali przeciw rozbudowie odkrywek i spalaniu węgla, który jest głównym źródłem emisji dwutlenku węgla. Natomiast na początku grudnia 11 aktywistów weszło na komin elektrowni Pątnów I. W proteście przebywali na kominie kilka dni - przypomina "Polska. Głos Wielkopolski".

Wszyscy protestujący zostali zatrzymani przez policję, jednak po złożeniu wyjaśnień zostali zwolnieni do domów. Policja prowadziła postępowanie, materiały trafiły właśnie do konińskiej prokuratury. Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie, mówi że teraz materiały będą oceniane. - Dotarły już materiały w sprawie protestu w kopalni, niebawem dotrą w sprawie elektrowni. Będziemy oceniać co dalej, czy sprawa będzie umorzona czy też zostanie skierowany akt oskarżenia do sądu - powiedział dziennikowi Marek Kasprzak.

Jeśli sprawa trafi do sądu, to ekologom grozi zarzut naruszenia miru domowego. Za nielegalne wejście na teren zakładu grozi im kara grzywny lub pozbawienia wolności do jednego roku.

Sprawa dotyczy osób, które zostały zatrzymane na odkrywce oraz po zejściu z komina elektrowni. Sąd Grodzki w Koninie zajmował się już natomiast sprawą ekologów, którzy protestowali pod bramą elektrowni Pątnów. Policja oskarżyła aktywistów Greenpeace o udział w nielegalnym zgromadzeniu. Jednak sąd uznał, że nielegalne zgromadzenie musi mieć co najmniej 15 osób, gdy tymczasem protestujących było dziewięciu. Wszyscy zostali zwolnieni do domów.

Według policjantów postępowanie wyjaśniające utrudniało to, że większość zatrzymanych była obcokrajowcami.
Wniesienie pozwów przeciw Greenpeace zapowiadały także przedsiębiorstwa, na terenie których doszło do protestów. Kopalnia zapowiadał, że będzie domagać się odszkodowania za dwie godziny postoju. Swoje straty oceniono na 350 tys. zł. Według ekologów, działali w stanie wyższej konieczności.

Ewa Jakubowska, rzecznik Greenpeace, mówi że żadne pozwy na razie nie wpłynęły. Ekolodzy twierdzą, że w przypadku protestu w kopalni nie zamierzali zatrzymywać pracy koparki - czytamy w "Polska. Głos Wielkopolski".
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Prokuratura zdecyduje co ws. oskarżenia ekologów protestujących w kopalni i elektrowni

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!