Znakiem naszych czasów w Europie jest polityka klimatyczno-energetyczna i być może to najskuteczniejsza polityka przemysłowa prowadzona przez Unię Europejską. Ale jest pytanie, czy aby na pewno ciągle właściwymi metodami i czy nie zbaczamy z kursu pozwalającemu Staremu Kontynentowi zachować konkurencyjność gospodarczą.
Z powodu kryzysu finansów publicznych trudno ocenić jak stabilne będzie dotowanie OZE w Europie. Nie wiadomo też co w praktyce stanie się z pieniędzmi z aukcji CO2, na ile wrócą do gospodarki i gdzie. Nie ma natomiast złudzeń co do tego, że kraje zwane do niedawna rozwijającymi się to dzisiaj coraz poważniejsi gracze globalni i nie zamierzają naśladować Unii w zakresie mechanizmów redukcji CO2. Chiny, Indie, czy Brazylia nie zaciągną hamulca rozwoju jakim byłoby dla nich dzisiaj obciążanie cen energii kosztami CO2. W tej sytuacji Europa powinna się zastanowić, czy koniec końców jej polityka zwana klimatyczną nie stanie się za chwilę przeciwskuteczna. Progi bólu są już wyraźne – ochrona najbiedniejszych odbiorców energii i branż zagrożonych wyciekiem emisji, czyli po prostu narażonych na utratę konkurencyjności z powodu polityki klimatycznej.
W miarę upływu czasu coraz wyraźniej widać wygrywających, czyli producentów zielonych technologii i inwestujących w wytwarzanie na nich oparte. To warte podkreślenia, bo koszty rozwoju zielonej energii (subsydia) są socjalizowane, a zyski nie. Z tego powodu gdy działalność ta nie będzie dochodowa, nie będzie żadnej zielonej energetyki.
Przy tym wydaje się, że to właśnie teraz w dużym stopniu waży się przyszłość zarówno energetyki jak i wielu gałęzi przemysłu europejskiego. W marcu minął rok od opublikowania przez Komisję Europejską „Mapy drogowej w kierunku gospodarki niskoemisyjnej w perspektywie roku 2050”. Wciąż aktualna jest zawarta w niej propozycja redukcji emisji CO2 wewnątrz Unii Europejskiej do 2050 roku o 80 proc. w stosunku do emisji z 1990 roku. Szacunki mówiły, że przejście do gospodarki niskoemisyjnej wymagać będzie dodatkowych inwestycji rzędu 270 mld euro rocznie w latach 2010-2050, a z tego w budownictwie 75 mld euro, w transporcie 150 mld euro i w energetyce 30 mld euro.
Polityka energetyczna Unii Europejskiej będzie jednym z wiodących tematów Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który zaczyna się już 14 maja w Katowicach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przed EEC 2012: Czas wielkiej zmiany w energetyce