Przedstawiciel czeskiego rządu wspiera Polskę ws. unijnej polityki klimatycznej

Przedstawiciel czeskiego rządu wspiera Polskę ws. unijnej polityki klimatycznej
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Polska, która niedawno postawiła weto ws. zaostrzenia unijnych planów redukcji CO2, nie jest osamotniona w swoim stanowisku. - W imieniu Czeskiej Republiki muszę powiedzieć, że byliśmy o krok od takiej decyzji - powiedział Ivo Hlaváč, wiceminister środowiska Republiki Czeskiej, podczas wystąpienia na forum "Relacje gospodarcze Polska - Czechy", które odbyło się w Pradze. Poglądy Czechów są bardzo bliskie tym, które coraz mocniej słychać w Polsce.

Minister Hlaváč wyraźnie zaakcentował zbliżenie stanowisk Polski i Czech ws. polityki klimatycznej.

- Komunikacja między przedstawicielami Polski i Czech jest moim zdaniem najlepsza w dziejach. Sposób, w jaki przygotowujemy i koordynujemy nasze stanowiska, na przykład w ramach grupy wyszehradzkiej, po raz pierwszy przynosi konkretne wyniki. Jesteśmy wreszcie w stanie w realny sposób wpływać i uzyskiwać nasze cele na takich polach, jak na przykład gospodarka niskoemisyjna 2050, przyszłe zobowiązania emisyjne czy cena CO2 - stwierdził Ivo Hlaváč.

Hlaváč podkreślał, że zarówno Czechy jak i Polska mają wspólny interes, ponieważ udział przemysłu w PKB naszych krajów jest wyższy niż w reszcie Europy, a tym samym w Czechach i Polsce jest znacznie większe zainteresowanie tym, aby przemysł nadal istniał, aby przeżył, abyśmy polityką klimatyczną go nie zniszczyli, czy też nie zmusili tego przemysłu do ucieczki na Wschód.

- Mamy wspólny pogląd na temat przenosin przemysłu na Wschód. Nie obniży się w ten sposób produkcja CO2, wzrośnie natomiast bezrobocie. Wbrew opiniom różnych organizacji pozarządowych, czy "zielonych", nie chcemy utrzymać status quo, jeżeli chodzi o przemysł, energetykę, ciepłownictwo. Nie, to nie jest naszym zamiarem. Chcielibyśmy przede wszystkim, aby wszystkie nasze branże przemysłowe miały okazję rozwijać się bardziej ekologicznie. Musimy bardziej sceptycznie podchodzić do zobowiązań obniżania CO2 powyżej 20 proc., ponieważ w krótkim okresie takie redukcje nam nie pomogą. Dopóki nie będziemy mieć naprawdę mocnej, globalnej umowy na temat obniżania emisji CO2, to ten wyścig w realizacji celów ekologicznych w zakresie CO2 będzie miał zły wpływ na naszą konkurencyjność, a jednocześnie nie będzie miał żadnego błogosławionego wpływu na nasze środowisko - mówił wiceminister Ivo Hlaváč.

Jego zdaniem należy zwrócić uwagę na fakt, że niewiele, bo tylko 12-14 proc. globalnych emisji CO2, przypada na Europę. Ponadto wiceminister podkreślał, że nie zostały przeprowadzone żadne analizy wpływu obniżania emisji CO2 na przemysł i wskazywał, że do kwestii redukcji CO2 należy podchodzić ekonomicznie, co ignoruje Unia Europejska. Zaznaczył ponadto, że zaprezentowany przez Polskę sposób, w jaki można wprowadzić do legislatywy politykę proekologiczną, uznał za dobry i dziękował za wspólną walkę w tym zakresie.

- Rada Ministrów Ochrony Środowiska państw UE, zebrała się mniej więcej przed miesiącem. Wnioski polityczne, jeśli chodzi o politykę niskoemisyjną, zakończyły się wetem Polski. W imieniu Czeskiej Republiki muszę powiedzieć, że byliśmy o krok od zawetowania tego dokumentu (…). Mieliśmy powód, żeby zablokować ten dokument, ale udało nam się wywalczyć pewien consensus polityczny. Aktualne cele nie są zobowiązujące, a każdej zmianie tych celów musi towarzyszyć przeprowadzenie analizy wpływu na poszczególne sektory przemysłu - na chemię, ciepłownictwo, energetykę. Według nas Polski nie należy izolować, nie należy wytykać palcem za to, że zgłosiła weto i wierzymy, że Komisja Europejska będzie racjonalnie działać tak, aby wszyscy znów zasiedli do stołu negocjacyjnego. Tak, aby Polska była w stanie zaakceptować wnioski tej rady - mówił wiceminister Ivo Hlaváč.

Hlaváč powiedział, że jeśli chodzi o mapę drogową do roku 2050, to czeka nas dyskusja ministrów energetyki i ocenił, że będzie bardzo przypominać dyskusję ministrów ochrony środowiska oraz że głos czesko-polski będzie bardzo przypominać ten, który słyszeliśmy podczas Rady Ministrów Ochrony Środowiska. Ocenił też, że czeka nas wielka bitwa w przypadku dyrektywy o efektywności energetycznej, a konkretnie walka o sposób, w jaki Komisja Europejska chce, przy wsparciu Parlamentu Europejskiego, administracyjnie wkraczać w rynek CO2.

- Już sam ten fakt powinien wzbudzać pewną podejrzliwość, ponieważ, jeżeli mówimy o rynku CO2, to powinny mieć tutaj zastosowanie mechanizmy rynkowe bez ingerencji. Tymczasem administracyjna ingerencja oznacza, że część mechanizmów rynkowych zniknie i ceny pójdą w górę. Ta sprawa podlega debacie w wielu krajach, gdzie koszty jednej tony CO2 są najwyższe i nasze kraje będą musiały zająć w tej sprawie jakieś konkretne stanowisko. Jak na razie, czeski rząd, w oparciu o analizy, przyjmuje pozytywne stanowisko jeśli chodzi o carbon trade side. Pozostaje jednak wiele pytań: czy naprawdę zależy nam na tym, abyśmy mieli rynek CO2, gdzie będzie możliwa ingerencja administracyjna, polityczna? - mówił podczas forum Ivo Hlaváč.

W drugiej części forum, po wystąpieniach przedstawicieli m.in. EPH i CEZ, minister Hlaváč, odniósł się do kształtu energetyki Czech.

- Jestem przekonany, że w tym roku rząd uzgodni podstawowy zarys koncepcji energetycznej naszego kraju. Być może nie będzie to prognoza do roku 2060, ponieważ nie mamy dostatecznie wielkiej kryształowej kuli, żeby wybiegać w przyszłość aż tak daleko i pewnie będziemy bardziej sceptyczni i ostrożni.Będziemy przygotowywać koncepcje i zarys dla inwestorów na najbliższy okres , będziemy tworzyć zarysy co będzie tutaj interesem narodowym w Czechach. Więc jest to pierwsza rzecz, o której chciałem wspomnieć.

Ivo Hlaváč mówił także o mikście energetycznym Czech i planach atomowych.

- Być może jestem trochę przewrażliwiony, ale to, co słyszymy z Brukseli na temat miksu energetycznego, wykracza poza to, co jest w legislatywie. Wydaje mi się, że kształt miksu leży wyłącznie w gestii krajów członkowskich. Komisja Europejska kładzie coraz większy nacisk na to, ile węgla i w jaki sposób mamy wykorzystywać, jakie powinniśmy mieć podejście do energetyki jądrowej. Musimy walczyć o autonomię i suwerenność, jeżeli chodzi o wygląd naszego miksu energetycznego. Jeżeli w tej chwili zależymy w 65 proc. od paliw kopalnych, to się nie zmieni w ciągu dwóch, trzech lat. Musimy mieć czas na zmianę, dostosowanie.

- Jeśli chodzi o energię nuklearną, chciałabym podkreślić, że Czechy chcą dalej rozwijać jej udział w produkcji energii w kraju. Uważamy, że jest to efektywna i, uwaga, bezpieczna metoda wytwarzania prądu. Jest to racjonalne rozwiązanie, na które się zdecydowaliśmy. Przy całym szacunku dla przyjaciół z Niemiec i Austrii, z którymi rozmawiamy, na przykład, o elektrowni jądrowej w Temelinie, jest to nasza autonomiczna decyzja, tak jak ich decyzją było odejście o energii nuklearnej. Dyskusja o polityce klimatycznej w krajach, w których udział energii nuklearnej w miksie jest wysoki, a są to kraje charakteryzujące się gospodarką usługową, jest znacznie łatwiejsza. My, Czechy i Polska, nie jesteśmy w takiej sytuacji. Obniżenie emisji o każdą tonę CO2 oznacza inne koszty w poszczególnych państwach naszego regionu.

Wpływ polityki klimatycznej na ceny ciepła i energii elektrycznej to sprawa, której nie możemy odłączyć od dyskusji na temat obniżania limitów. Wpływ polityki klimatycznej na te ceny jest jednoznaczny. W roku 2012 nasze kraje nie będą miały miksu, który nie będzie zawierał paliw kopalnych. Dlatego musimy zapomnieć trochę o ideologii i więcej liczyć, analizować, mieć bardziej praktyczne podejście, jeśli chodzi o wpływ poszczególnych rozwiązań na branże przemysłowe. Handel zezwoleniami to kwestia ekonomiczna, która ma wyraźny wpływ na gospodarkę kraju, o której należy dyskutować właśnie w perspektywie elementów makroekonomicznych.

I ostatni komentarz, jeśli chodzi o globalne cele i zobowiązania. Bardzo często źle interpretujemy krytykę EU ETS związaną ze zobowiązaniami redukcyjnymi, kiedy mówi się, ze Polska, czy Czechy są zasadniczo przeciwne temu programowi. Nie jest tak. My tylko chcemy bardzo uprzejmie zwrócić uwagę, że jeżeli będzie takie zobowiązanie globalne, to możemy rozmawiać nawet o 80 proc. redukcji wiążącej, ale jedyne, co przywieźliśmy z Durbanu, to zobowiązanie, że do 2020 roku opracujemy jakiś konsensus. Potem odbywać się będzie jego ratyfikacja. Ile to będzie trwało, nie wiadomo. A więc do czasu, kiedy uda nam się wypracować jakieś przejrzyste sposoby wyliczania wpływu polityki klimatycznej na gospodarkę, każde rozwiązanie wprowadzane, czy proponowane przez Unię Europejską, może mieć bardzo bolesny wpływ na gospodarkę czeską. Im bardziej nasza dyskusja będzie opierać się na jednoznacznych danych i analizach, badaniach, tym bardziej będzie ona merytoryczna i uczciwa.

Debata w Pradze stanowiła wstęp do Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się w maju br.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Przedstawiciel czeskiego rządu wspiera Polskę ws. unijnej polityki klimatycznej

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!