Radykalna reforma unijnego rynku energetycznego zdaje się być przesądzona. Polska nie powstrzyma zmian i będzie musiała dostosować swoją energetykę do reguł nakreślonych przez Komisję Europejską
Z konkluzji wynika, że polityczna dyskusja o szczegółach reformy zakończy się jeszcze w tym roku, w czasie, gdy pracami UE będzie kierować Francja. Zaś wdrożenie kilku dyrektyw i rozporządzeń ma nastąpić na samym początku 2009 roku.
Większość krajów unijnych zgadza się, by reforma wyglądała tak, jak proponuje Komisja Europejska. Zgodnie z konkluzją każde państwo UE będzie miało własne, obowiązkowe minimum udziału energii ze źródeł odnawialnych (OZE) w bilansie energetycznym. Polska w 2020 r. - 15 proc. Ponadto po 2013 r. wszystkie zezwolenia na emisję CO2 dla sektora energetycznego będą sprzedawane na aukcjach, przy czym ogólna liczba wszystkich dostępnych zezwoleń dostępnych w Europejskim Systemie Handlu Emisjami (ETS) zostałaby obcięta o 21 proc. w porównaniu z 2005 r. Projekt zakłada również znaczące, nawet 10-procentowe redukcje emisji dwutlenku węgla w tych branżach, które nie uczestniczą w ETS oraz wzrost do 10 proc. udziału biopaliw (np. etanolu) w użyciu paliwa w sektorze transportowym - wymienia "GW".
Jeżeli przecieki potwierdzą się, Polska nie będzie miała wielu możliwości, żeby zmienić kształt "pakietu klimatycznego". A bardzo na to liczyła. Jeszcze przed kilkoma tygodniami przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki nie ukrywali, że pomysły Brukseli są zbyt kosztowne i powinny być storpedowane.
Na zaczynającym się w czwartek szczycie Polska chce wywalczyć kilka zmian. Przykładowo, do konkluzji szczytu UE mają zostać dopisane słowa o konieczności "zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw energii", o tym, że reformy będą musiały uwzględniać "solidarność między państwami Unii" oraz że kraje UE są na różnym poziomie rozwoju gospodarczego.
Na podstawie takich ogólnych zapisów w przyszłości Polsce mogłoby się udać wywalczyć np. trzyletnie odroczenie obowiązku sprzedawania zezwoleń na emisję CO2 elektrowniom na aukcjach (dziś polskie elektrownie dostają te pozwolenia za darmo) - wyjaśnia dziennik.
Polskim dyplomatom udało się też zagwarantować, że w konkluzjach ze szczytu będzie zapis o tym, że w rozmowach z krajami spoza UE (np. z Rosją) o energii Unia musi mówić jednym głosem. Polska zdołała też wcisnąć do konkluzji wzmiankę o tym, że ważnym elementem dyskusji o powstrzymywaniu światowych zmian klimatycznych będzie tegoroczna konferencja klimatyczna ONZ w Poznaniu.
Innym ustaleniem podjętym na szczycie UE może być ostrzeżenie pod adresem krajów takich jak Chiny i Indie: jeżeli nie zaczną redukować emisji CO2 u siebie, to UE może być zmuszona wprowadzić bariery handlowe, tak żeby wyrównać warunki konkurencji (bez takich barier europejski przemysł ciężki obarczony nowymi obowiązkami byłby mniej konkurencyjny).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Reforma unijnego rynku energetycznego nieunikniona