Rozwój energetyki obywatelskiej jest nieunikniony

Rozwój energetyki obywatelskiej jest nieunikniony
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Do niedawna warunki działania energetyki rozproszonej nie sprzyjały jej rozwojowi i nie wiadomo, jak będzie dalej, bo ma dojść do nowelizacji ustawy o OZE w obszarze taryf gwarantowanych. Niemniej eksperci są raczej zgodni, że dzięki postępowi technologicznemu energetyka rozproszona będzie się rozwijała niezależnie od regulacji, a zwłaszcza, że w części kraju to po prostu sposób na poprawę jakości życiu - wynika z debaty "Energetyka obywatelska" przeprowadzonej podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Debatę poprzedziła prezentacja Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa zarządu Instytutu Energetyki Odnawialnej, podczas której wskazywał on m.in. na meandry wpisanego do ustawy o OZE systemu wsparcia dla mikroinstalacji. Zarówno dla tych, których ma objąć system gwarantowanych taryf sprzedaży energii (do 10 kW, w podziale na grupy źródeł do 3 kW i od 3 do 10 kW) jak i rozliczających się wyłącznie na zasadzie net meteringu (od 10 do 40 kW).



- Biorąc pod uwagę koszty produkcji energii tylko i wyłącznie taryfy gwarantowane zapewniły jako taką opłacalność inwestycji. Pozostałe instrumenty dają tylko i wyłącznie negatywny wynik dla prosumenta. I widać, że to fotowoltaika zajęłaby więcej niż połowę tego rynku, ale ważne żeby prowadzić system taryf gwarantowanych tak, żeby była zachowana różnorodność technologiczna. To ważne na przykład ze względu na bilansowanie mocy - komentował prezes Grzegorz Wiśniewski.

Z podanych informacji wynikało, że taryfy gwarantowane po polsku (górna stawka 75 gr/kWh) niskie nie są, ale nie należą też do najwyższych. Jak informował prezes Wiśniewski na przykład w Wielkiej Brytanii najmniejsze źródła dostają 77 gr/kWh, a w Japonii takie źródła mają wsparcie na powyżej 1 zł/kWh, przy stopie zwrotu z inwestycji 6-13 proc. Przy tym prezes Wiśniewski przypomniał, że polskie taryfy gwarantowane krytykowane są za to, że mają dawać zbyt wysoki zwrot z inwestycji, który, jak twierdził resort gospodarki, nie powinien być wyższy niż 3,58 proc.

- Nikt rozsądny nie powinien inwestować przy takiej stopie zwrotu, bo to nie jest pewna inwestycja bankowa. Mamy ryzyko technologiczne, ryzyko niedostarczenia energii itd., a w związku z tym potrzebna jest redukcja ryzyka w systemie. Uważam, że przepisy dotyczące taryf gwarantowanych powinny być notyfikowane, tak jak w Wielkiej Brytanii i nie będzie wtedy problemu, żeby uzyskać na starcie systemu stopę zwrotu na poziomie 10-12 proc. Tylko że musimy pójść drogą notyfikacji, a rząd uznał, że nie należy stosować notyfikacji - wyjaśniał Grzegorz Wiśniewski.

Nawet na podstawie zapisów ustawy o OZE widać, że uruchomienie energetyki obywatelskiej to jest poważne wyzwanie dla administracji, operatorów sieci, instalatorów, a także oczywiście dla inwestorów. Z przebiegu debaty wynikało, że taryfy zaprojektowane bezpiecznie, czyli w sposób ograniczający ryzyko inwestycyjne nakręcają biznes mikroinstalacji, a z podawanych przykładów wynikało, że m.in. ze względu na relatywną łatwość montażu sprzyjają fotowoltaice.

- Wprowadzenie systemu taryf stałych w Wielkiej Brytanii w roku 2010, kiedy w fotowoltaice było zainstalowanych około 10 MW, dało wzrost do 5300 MW zrealizowanych w 650 tys. instalacji, z których ponad 90 proc. to instalacje fotowoltaiczne w segmencie małych systemów. W Polsce też tak będzie, że podstawową technologią będzie fotowoltaika - oceniał Stanisław Pietruszko, prezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki.

Nie wszyscy uczestnicy debaty optymistycznie oceniali możliwości rozwoju energetyki obywatelskiej/prosumenckiej, czyli jak to określił Ryszard Rabiega, prezes zarządu Bio Power, de facto amatorskiej. Prezesa Rabiega ocenił, że energetyka obywatelska w zetknięciu z zawodową będzie musiała pokonać kilka barier, ale stwierdził, że nie należy się nadmiernie obawiać współpracy. Z przedstawionych opinii wynikało, że problemem może być przede wszystkim opłacalność inwestycji.

- Wydaje się, że jeżeli ktokolwiek zechce budować instalację do 3 kW, na pewno przeprowadzi jakiś zgrubny rachunek ekonomiczny i szybko dojdzie do wniosku, że wielkiego biznesu, wielkiej przyszłości w tym nie ma (…) Tak, że praktycznie jeżeli już mówimy o prosumentach, to będą to instalacje do 10 kW . Tylko wtedy już nie wystarczy powierzchnia dachu, bo na taką instalację bardzo średnio rzecz biorąc trzeba mieć około 70 m2 wyeksponowanych do słońca - oceniał Ryszard Rabiega.

Zdaniem prezesa Bio Power instalacje do 10 kW, oczywiście przy dużej skali rozwoju, rodziłyby dla energetyki zawodowej wyzwania w zakresie m.in. bilansowania mocy czy utrzymania właściwych poziomów napięć w sieci, ale wskazywał on, że energetyka raczej nie ma powodów, żeby już teraz się niepokoić, a zatem ma czas do przygotowania się na współpracę z mikroinstalacjami. Te bowiem, jak przekonywał prezes Rabiega, nie pojawią się nagle i masowo.

Prof. Krzysztof Żmijewski, sekretarz generalny Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji, przekonywał, że miejsca dla rozwoju energetyki obywatelskiej nie zabraknie, bo w Polsce jest około 6 mln domów jednorodzinnych, a z tego około 2 mln w zagrodach wiejskich, gdzie są też stodoły, obory, czy chlewy.

- Energetyka rozproszona będzie głównie na obszarach słabo zurbanizowanych, bo tam mamy w dalszym ciągu energetyczny Związek Radziecki. W rejonie energetycznym Drawsko, który jest terenem działania Energi, wskaźnik SAIDI za 2014 rok wyniósł ponad 1100 minut. To nie znaczy, że w Polsce tak musi być, bo w tej samej Enerdze, tyle że w Olsztynie, wskaźnik SAIDI za ubr. wyniósł 50 minut. (…) Dla 2 mln ludzi w Polsce energetyka obywatelska to nie jest kwestia hobby. To jest szansa na normalne cywilizowane życie - dowodził prof. Krzysztof Żmijewski.

Sekretarz generalny Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji przekonywał ponadto, że obecnie rozważania o odcinaniu się od sieci energetycznych, jakoby niepotrzebnych, są bez sensu, bo sieci potrzebne są i właściwym rozwiązaniem byłaby współpraca energetyki obywatelskiej z firmami sieciowymi, a "jeszcze lepiej odwrotnie". Wojciech Tabiś, dyrektor biura PTPiREE, oceniał, że energetyka weszła w erę tak dynamicznego rozwoju małych źródeł wytwórczych, z jaką jeszcze nie mieliśmy do czynienia i że ta era będzie trwała, a mikroźródła staną się powszechne w naszym systemie energetycznym.

- Według danych na koniec 2014, zgodnie ze statystyką energetyczną, mieliśmy prawie 790 mikroźródeł w Polsce. Te mikroźródła powstały bez wsparcia państwa. Część z nich wybudowali hobbiści, część powstała dla zaspokojenia potrzeb własnych właścicieli, ale też zauważyliśmy, zwłaszcza w ostatnim okresie, że to się jednak robi dla czystego biznesu. Zauważyliśmy to zwłaszcza kiedy został ogłoszony poziom wsparcia mikroźródel na poziomie 75 gr/kWh - informował dyrektor Wojciech Tabiś.

Dyrektor biura PTPiREE ocenił ponadto, że na rozwój energetyki rozproszonej większy wpływ niż systemy wsparcia będą miały zmiany technologiczne, a więc może być tak, że systemy wsparcia nie będą potrzebne, ale będą potrzebne sprawne i mocne sieci. Po to chociażby, żeby mikroźródła połączyć i odebrać z nich energię.

- My jako energetyka nie mamy wpływu na to, ile mikroźródeł zostanie przyłączonych w danym punkcie sieci, niejednokrotnie akurat na końcach sieci, gdzie jest bardzo słaba. Jej funkcjonowanie opiera się na zasadzie jednoczesności czy niejednoczesności odbioru energii elektrycznej, czego, w przypadku produkcji mikroźródeł, nie ma. Przy fotowoltaice współczynnik jednoczesności wynosi w praktyce 100 proc. Zakładamy, że to wygeneruje bardzo duże problemy ze stabilnością sieci - stwierdził Wojciech Tabiś.

Prof. Żmijewski apelował, żeby w dyskusji o energetyce rozproszonej nie tworzyć problemów tam gdzie w istocie ich nie ma, tj. aby nie wyolbrzymiać znaczenia instalacji mikroźródeł, które mają otrzymać wsparcie w postaci taryf o cenach wpisanych do ustawy o OZE (łącznie 800 MW).

- Przy 800 MW problemu bilansowania mocy nie ma, ale przy mikroinstalacjach na 2 mln dachów spółki dystrybucyjne będą miały problem lokalnego bilansowania mocy. Rzeczywiście współczynnik niejednoczesności jest taki, że suma mocy wychodzących z transformatora jest większa niż suma mocy dochodzących i do tej pory wszystko było w porządku. Jednak od kiedy każdy może zamontować źródło o mocy do poziomu mocy umownej, to suma mocy wchodzących na niskim napięciu do transformatora może być większa, niż suma mocy wychodzących i tak zaczyna powstawać problem. Jego nie będzie dzisiaj, nie będzie jutro, czy za dwa lata, ale jest wystarczająco dobrze widoczny, żeby przyjrzeć się działalności regulatora, który w 2014 roku obniżył możliwości inwestycyjne spółek dystrybucyjnych - wskazywał prof. Żmijewski.

Rozwój energetyki obywatelskiej, w tym regulacje jej dotyczące, ma też znaczenie dla segmentu sprzedaży energii. Marek Kulesa, dyrektor biura Towarzystwa Obrotu Energią, ocenił, że rynek energii czeka przełom związany z rozwojem energetyki rozproszonej, do którego wszyscy będą musieli się dostosować. Pierwsze problemy już powstały, a związane są z ustawą o OZE.

- W ustawie o OZE jest taki sławetny zapis, że sprzedawcom zostaną pokryte ewentualne straty wynikające ze stosowania taryf gwarantowanych. Nie do końca jednak wiadomo, kto ma je pokrywać (…) Nie wiadomo też kto będzie wskazywał granicę powstania 800 MW w mikroinstalacjach - mówił m.in. Marek Kulesa.

Przedmiotem debaty były też koszty wprowadzenia taryf gwarantowanych. Prof. Żmijewski podał, że gdyby przyjąć absurdalne założenie, że mikroproducent odda do sieci 100 proc. wytworzonej energii i całe 800 MW zostanie uruchomione, to zapłacimy za to 0,5 gr/kWh, a gdyby był taki układ, że połowa własnej produkcji będzie zużywana, to zapłacimy 0,25 gr/kWh.

- Taka jest statystyka i taka jest prawda, a robienie z tego problemu ekonomicznego w skali kraju jest histerią albo demagogią - ocenił prof. Żmijewski.

Z kolei prezes Wiśniewski wskazywał, że jeśli państwo, administracja i operatorskie spółki energetyczne miałyby przychylny stosunek do prosumentów, to przepisy, które są w ustawie o OZE mogłyby się doczekać normalnej wykładni w trakcie działań. Za to, jak ocenił Wiśniewski, wśród uczestników zielonego rynku nie ma w tej chwili kompletnie zaufania i dlatego kwestie techniczne dotyczące prosumentów wymagają doprecyzowania.

- Natomiast patrząc od strony ekonomicznej, to ja się dziwię, że zgłaszana jest próba nowelizacji ustawy o OZE tylko w części taryf gwarantowanych, bo przecież ten sam problem nadmiarowości wsparcia rysuje się, jeśli łączymy net metering z dotacjami (…). W przypadku ustawy o OZE Polska poszła ścieżką braku notyfikacji. Jeżeli nadal będziemy szli tą drogą, to do niczego nie dojdziemy. Kompletnie do niczego, poza awanturą (...) Uważam że powinna być natychmiast podjęta próba notyfikacji przepisów prosumenckich - mówił Grzegorz Wiśniewski.

Wojciech Tabiś oceniał, że wejście w energetykę obywatelską będzie kosztowało duże pieniądze, bo polski system elektroenergetyczny nie jest do tego przygotowany, a w tym nie ma energetyki regulacyjnej. Podkreślił, że nie jest prawdą jakoby PTPiREE wnioskowało o zlikwidowanie dofinansowania dla prosumentów.

- Energetyka prosumencka będzie się rozwijała niezależnie od tego, czy my chcemy, czy nie chcemy. Rozwój technologii następuje tak szybko, że nawet ta granica 800 MW nie ma żadnego znaczenia. Niedługo będą tysiące megawatów w źródłach rozproszonych w Polsce. Musimy się do tego przygotować, a przede wszystkim musimy do tego przygotować sieć. Zwracamy się do URE i MG o to, aby zostały uzgodnione zasady bezpieczeństwa pracy sieci, o rozwiązania na wypadek gdy w danych obszarach energii będzie za dużo i sieć nie przeniesie tej energii. Wnioskiem z tej konferencji powinno być to, że aby energetyka obywatelska się rozwijała, a na pewno będzie się rozwijała, to musi następować rozwój sieci tam, gdzie ona jest teraz słaba - ocenił dyrektor Tabiś.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Rozwój energetyki obywatelskiej jest nieunikniony

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!