Ryzyko inwestowania w polskim sektorze odnawialnych źródeł energii

Ryzyko inwestowania w polskim sektorze odnawialnych źródeł energii
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Formalnie przeciwników rozwoju energii odnawialnej wskazać trudno, jednak rozwój odnawialnych źródeł energii przebiega w Polsce relatywnie wolno. Co jest powodem tego, że z jednej strony chcemy pozyskiwać energię z własnych, dostępnych, bezpiecznych dla środowiska źródeł, a z drugiej strony ciągle udział OZE w polskim energy-mix jest niewielki?

Na te pytania postarali się odpowiedzieć pracownicy naukowi Katedry Analizy Przedsiębiorstwa Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie oraz współpracujący z katedrą praktycy, którzy przyjrzeli się ryzyku inwestowania w OZE i swoje przemyślenia oraz praktyczne doświadczenia zamieścili w książce napisanej pod redakcją profesora Stanisława Kasiewicza pt. „Ryzyko inwestowania w polskim sektorze energetyki odnawialnej”.

Niewątpliwie to, że na świecie i w Polsce panuje zainteresowanie energią odnawialną wynika z tego jak funkcjonują rynki surowców "tradycyjnych". Ogromne znaczenie mają wysokie ceny ropy naftowej i gazu ziemnego. Nawet jeśli obserwuje się okresy gwałtownych spadków cen surowców kopalnych, to trend ten nie utrzymuje się trwale. Ceny ropy naftowej kształtują się od jakiegoś czasu powyżej 100 USD/bbl. W przypadku gazu mówi się obecnie o spadkach cen, spowodowanych dużą podażą gazu z łupków w USA. Jednak dopóki Polska zaopatrywana jest gazem z Rosji, a ceny gazu rosyjskiego będą powiązane z notowaniami ropy naftowej, na wyraźne spadki nie ma co liczyć.

Polskie zasoby ropy i gazu stanowią na razie niewielki procent konsumpcji krajowej a na teoretycznie konkurencyjny gaz łupkowy z rodzimych zasobów trzeba będzie poczekać.

Stwierdzić można, że polska energetyka, która w 90% bazuje na węglu, nie jest bezpośrednio uzależniona od cen ropy naftowej czy gazu. Problem jednak w tym, że Polska winna wypełnić unijne cele klimatyczne - 15 proc. energii (dotyczy całego sektora energii) powinno pochodzić z wiatru, wody, biomasy i słońca. Na razie dane o udziale OZE w polskim sektorze energii mówią o 8,9 proc. Do tego dochodzą jeszcze regulacje unijne dotyczące emisji CO2 i plany, by w latach 2013-2015 zmniejszyć liczbę sprzedawanych pozwoleń na emisję CO2 na unijnym rynku ETS (Emissions Trading System) łącznie o 900 mln pozwoleń, by o taką samą pulę zwiększyć ją w kolejnych latach do 2020 r.

Niemcy i inne kraje jeszcze do roku 2011 stawiały na tańszą i efektywniejszą energetykę jądrową, jednak katastrofa w Fukushimie spowodowała gwałtowny odwrót od energetyki jądrowej. W związku z tym polski plan jądrowy budzi sprzeciw naszych sąsiadów i zgodnie z unijnymi regulacjami Polska ma obowiązek przeprowadzić negocjacje transgraniczne dotyczące programu rozwoju energetyki jądrowej.

W związku z powyższym, naturalnym wydaje się zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii.

Rodzaje ryzyka inwestowania w OZE

Inwestowanie w OZE posiada pewne specyficzne aspekty odróżniające go od innych projektów inwestycyjnych. Po pierwsze okres eksploatacji instalacji energetycznych i w związku z tym czas zwrotu z inwestycji jest bardzo długi i może wynieść nawet do 40 lat. Po drugie nakłady kapitałowe i koszty finansowe w przypadku OZE są wyższe niż w innych sektorach a finansowanie utrudniają narzucone ograniczenia dotyczące zawierania długoterminowych kontraktów gwarantowanych przez Państwo.

Większe znaczenie niż w przypadku innych inwestycji ma tutaj ograniczenie w dowolności wyboru lokalizacji. Miejsce wytwarzania związane jest z zespołem cech charakterystycznych dla wykorzystanej technologii, np. nasłonecznienie, odpowiednia moc wiatru lub cyrkulacji powietrza. Ponadto istnieje konieczność doprowadzenia przyłącza do sieci przesyłowej w miejscu wskazanym przez operatora systemu.

Poza tym produkcja energii z OZE jest niestabilna i potrzebuje rezerwowych mocy, które pozwolą na ich bilansowanie. Jednak te zapasowe źródła mogą być potrzebne tak rzadko, że nie opłaca się ich budować.

Specyfika inwestowania w OZE jest też pochodną uzyskiwanego "produktu". Energia elektryczna jest towarem jednorodnym zatem sposób produkcji energii i sam dostawca jest bez znaczenia lub ma marginalne znaczenie, a o konkurencyjności decyduje wyłącznie cena.

Na to nakłada się niedostateczna regulacja prawna działalności, braki regulacyjne wynikające z obwiązywania przestarzałego prawa lub zmieniających się warunków.

Specyficzną cechą modelu biznesowego przedsiębiorstwa działającego w sektorze OZE jest to, że zawiera silny składnik wartości publicznych. Rynkiem energetyki odnawialnej rządzi ekonomia i polityka.

Wskazane specyficzne cechy sektora OZE powodują występowanie szeregu ryzyk związanych z podejmowaniem i rozwojem działalności. Autorzy cytowanej książki wyodrębnili cztery główne grupy ryzyk związanych z inwestowaniem w OZE w Polsce - ryzyko techniczne, ekonomiczne, społeczne, ryzyko polityczne i prawne.

Ryzyko techniczne

jest przede wszystkim wypadkową unikalności technologii. Odnawialne źródła energii jako sektor nie mają jednej uniwersalnej technologii tylko są unikatowe i specyficzne w zależności od tego czy jest to energia wiatrowa, wodna, solarna czy też energia pozyskiwana z biomasy. Często nie są to inwestycje prowadzone na wielką skalę w obrębie danego kraju, w związku z tym pozyskanie technologii jest bardzo drogie. Do tego dochodzą jeszcze kwestie techniczne związane z podłączeniem do sieci przesyłowych. Zdarza się coraz częściej, że operatorzy nie posiadają dostatecznych mocy przyłączeniowych dla nowych źródeł generacji odnawialnej. Rozwój odnawialnych źródeł energii wymusza modernizację sieci, a ta następuje zbyt wolno. Tymczasem OZE są specyficznymi źródłami energii - czasami moc dostarczana ze źródła (np. z wiatraka) ma tak niestabilny poziom, że może negatywnie oddziaływać na jakość energii odbieranej z sieci przez klientów-dystrybutorów energii, powodując np. wahania napięcia.

Sieci, zarówno dystrybucyjne, jak i przesyłowe, nigdy nie były dostosowywane do przyłączania tak znaczących mocy do krajowego systemu energetycznego. W związku z tym pojawiają się teraz problemy techniczne w tym zakresie.

W tym przypadku każda z użytych technologii generuje charakterystyczne dla niej ryzyko. Ta specyfika wiąże się w pierwszej kolejności z wykorzystywanym źródłem energii i co za tym idzie, wymiarem lokalizacyjnym, infrastrukturalnym i eksploatacyjnym, dostawcami rozwiązań technologicznych oraz samym projektem inwestycyjnym.

Ryzyko ekonomiczne

wiąże się z finansowaniem i opłacalnością projektów. Ponieważ projekty inwestycyjne w OZE charakteryzują się bardzo długim okresem zwrotu z inwestycji oraz dużymi nakładami finansowymi często przedsiębiorcy nie dysponują własnymi kapitałami na realizację tych inwestycji, a pozyskanie finansowania dla projektu o tak długim okresie zwrotu jest niezwykle trudne. Do tego dochodzi rentowność projektu i w tym wypadku również projekty OZE nie zachęcają banków do wsparcia kapitałowego.

Pomimo iż wsparcie w finansowaniu inwestycji w OZE oferują m.in. Bank Ochrony Środowiska, Bank Gospodarstwa Krajowego, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, Ministerstwo Gospodarki czy Agencja Rynku Rolnego, to przedstawiciele firm z sektora energetycznego tak zwanego "tradycyjnego" jak i OZE borykają się z trudnościami w pozyskaniu finansowania. Okazuje się, że polskie banki i instytucje państwowe nie potrafią dokonywać oceny tego typu projektów inwestycyjnych i często tylko z powodu niedostatecznej wiedzy nie uczestniczą w ich finansowaniu. Istnieje więc zatem poważne ryzyko że inwestor, który chce rozwijać OZE nie pozyska w Polsce finansowania.

Ryzyko społeczne

Mówiąc o nim trzeba wskazać na pewien paradoks. Z jednej strony, jeśli popatrzeć na deklaracje państwa czy wypowiedzi ekologów, promowanie OZE leży wyraźnie w interesie zarówno kraju jak i obywateli. Inwestycje zorientowane na wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych powinny więc być obarczone mniejszym ryzykiem społecznym ze względu na ich ekologiczny charakter. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie odmiennie. Przykłady z obserwacji praktyki pokazują, że przeciwko tego typu projektom występują organizacje określające się mianem ekologicznych, a w momencie, gdy dochodzi do rozpoczęcia inwestycji lokalne społeczności kierują się obawami, często niepopartymi faktyczną wiedzą i decydują o jej wstrzymaniu. Poza tym, często lokalne społeczności obawiają się, że rozwój źródeł odnawialnych w ich okolicy spowoduje wzrost cen energii.

Ryzyko polityczne i prawne

jest uznawane za największą barierę dla inwestycji zorientowanych na produkcję energii ze źródeł odnawialnych. Przedsiębiorstwa z sektora OZE oczekują publicznego wsparcia. Problem jest w tym, w jakim stopniu i jakimi narzędziami władze publiczne stymulują produkcję energii odnawialnej.

Często przedsiębiorcy myślą o administracji jako o strukturze, która uważa się za wszech decydującą, a z kolei administracja postrzega biznes jako zaprzeczenie interesu publicznego i nie dostrzega związku między efektami działania firm a dobrobytem społeczeństwa i stanem rozwoju gospodarki.

Jednym z głównych problemów całego sektora przedsiębiorstw jest tworzenie skutecznych i efektywnych regulacji prawnych, szczególnie w sytuacji gdy nowe regulacje prawne nie są efektem działania tylko naszego parlamentu, ale powstają w Unii Europejskiej w formie dyrektyw, bądź też są produktem legislacji światowej.

Negatywne skutki regulacji mogą wystąpić z dwóch powodów. Z jednej strony, wprowadzone ustawy mogą okazać się nieadekwatne do stanu rozwoju rynku i sektora energetyki odnawialnej. Z drugiej strony, kiedy nie wprowadza się odpowiednich ustaw, występuje negatywny efekt zaniechania.

Ze względu na to, że regulator z reguły nie prezentuje klarownego zarysu przyszłych legislacji, tym bardziej szczegółowych ustaleń liczbowych, ograniczeń, wymagań programowych to niepewność ta istotnie wpływa hamująco na podejmowanie przedsięwzięć inwestycyjnych z obszaru projektów OZE.

Czy można zarządzać ryzykiem w inwestycjach w OZE?

Po przeanalizowaniu różnych aspektów inwestowania w OZE, mogą pojawić się wątpliwości czy ten sektor ma przyszłość skoro spotyka się z taką liczbą barier a poziom ryzyka inwestycyjnego jest w wielu obszarach bardzo wysoki. Czy wobec niedostatecznej legislacji, problemów z finansowaniem, wysokich nakładów inwestycyjnych możliwy jest rozwój OZE w Polsce?

Przykłady skutecznie zrealizowanych inwestycji w OZE w Polsce pokazują, że sytuacja nie jest beznadziejna, natomiast faktem jest, że projekty te wymagają szczególnego zaangażowania i ogromnej wiedzy w fazie planowania. Jednym z popełnianych błędów przy tworzeniu studium wykonalności jest skupianie się głównie na planowaniu rozwiązań technicznych, oraz ocena ryzyka głównie finansowego.

Często, bardzo pobieżnie traktowana jest analiza ryzyka pozafinansowego oraz analiza interesariuszy (niezbędna w celu dobrej analizy ryzyka polityczno-prawnego). Jak widać w przypadku tak specyficznych projektów inwestycyjnych, które są prowadzone w ramach strategicznego sektora, ekonomiczne aspekty projektu nie stanowią jedynego czynnika decydującego o jego powodzeniu.
Firmy z dużym doświadczeniem w polskiej energetyce zdają sobie sprawę, że strategiczna rola sektora, w którym działają zmusza je do przykładania większej wagi do aspektów pozafinansowych, a w szczególności do współpracy z regulatorami. Więcej trudności mają ze zrozumieniem tej sytuacji inwestorzy bez doświadczenia albo inwestorzy zagraniczni z krajów, gdzie regulacje służą przede wszystkim rozwojowi ich działalności.

Bardzo ważne zatem, przy analizowaniu projektów OZE jest dokonanie rzetelnej identyfikacji ryzyka realizacji projektu. Do identyfikacji można wykorzystać szereg metod heurystycznych, analizę wariantową czy metodę listy kontrolnej. Metody te są proste do zrozumienia i zastosowania.

Bardzo istotne jest, aby zdefiniować jak najwięcej obszarów ryzyka. Często popełnianym błędem w takich projektach jest zbyt optymistyczne podejście do niego. Polega ono na ignorowaniu wybranych negatywnych symptomów i czynników wpływających na projekt, a uwzględnieniu tylko tych, które w oczach oceniającego ryzyko są realne. Ważne jest też, aby nie ograniczać się do analizy ryzyka wyłącznie za pomocą metod jakościowych opisowych a w miarę możliwości kwantyfikować ryzyko i dokonywać analizy również za pomocą metod ilościowych. Bardzo dobrym i często stosowanym narzędziem jest tworzenie mapy ryzyk.

W przypadku inwestowania w odnawialne źródła energii niezbędne jest rozszerzenie pola zainteresowań przedsiębiorstwa na obszar legislacji. Ryzyko polityczne i prawne powinno być nieodłącznym elementem monitorowania i kontroli, jednak ograniczenie się przedsiębiorstw do reagowania czy dostosowania się do obowiązujących norm prawnych jest niewystarczające.

Rekomenduje się politykę "kreowania przyszłości" jako narzędzie stymulowania efektywnych regulacji w dziedzinie OZE. Pasywna postawa menedżerów wobec procesu legislacyjnego nie jest rekomendowanym podejściem ani w teorii ani w praktyce, o czym świadczy rosnąca liczba znanych i ukrytych lobbystów. Polityka kreowania przyszłości jest działaniem aktywnym stymulującym rząd i jego instytucje do przygotowania regulacji, które zwiększają szanse przyjęcia ustaw zgodnych z dominującymi oczekiwaniami firm. O ile w sytuacji nieadekwatnych regulacji można zidentyfikować bariery rozwoju rynku i dokonać odpowiednich korekt oraz podjąć się oceny skali kosztów nietrafionych regulacji, to w przypadku zaniechania regulacji można co najwyżej spekulować lub zgrubnie szacować.
Wymaga to zaangażowania zasobów firm udział w stowarzyszeniach branżowych i organizacji pozarządowych, zachęcania innych firm z branży czy sektora oraz czynny udział w procesie konsultacji społecznych aktów prawnych.

Sytuacja rynku OZE w UE

Na forum Unii Europejskiej rozwój energii ze źródeł odnawialnych jest jednym z kluczowych celów jednak mimo to sektor OZE boryka się z różnymi problemami.

Decyzja Niemiec z 2011 r. oznaczała natychmiastowe wyłączenie (ok 40 proc. zainstalowanej mocy) ośmiu najstarszych bloków jądrowych i skrócenie czasu eksploatacji pozostałych dziewięciu. W związku z odejściem od energii jądrowej zwrócono się (przynajmniej takie były deklaracje) w kierunku energii ze źródeł odnawialnych, jak wiatr i słońce.

Jednak rozwój OZE nie jest w stanie zapełnić luki po energii jądrowej w Niemczech. Zastąpieniu energii jądrowej odnawialną musi towarzyszyć budowa małych, wydajnych i nowoczesnych elektrowni konwencjonalnych, a także "magazynów na energię". Wsparcie ze strony elektrowni konwencjonalnych jest niezbędne, gdyż zapewniają nieprzerwane dostawy prądu czego nie mogą zagwarantować elektrownie OZE. Jak dotąd brak jest powszechnej technologii magazynowania energii. Podejmowano w Niemczech próby magazynowania energii z wiatraków poprzez wtłaczanie sprzężonego powietrza do kawern solnych, jednak technologia ta nie została upowszechniona.

System dotacji dla OZE w Niemczech został tak skonstruowany, że największe dotacje otrzymuje energetyka solarna. System ten doprowadził do nadmiernego wzrostu nie tylko liczby firm działających w branży fotowoltaiki, ale również do nadprodukcji prądu z paneli słonecznych, którego z powodu braku podłączeń do sieci nie ma gdzie przesyłać, a za który i tak należą się subwencje.

Część europejskich firm działających w sektorze OZE boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi. Hiszpańska Iberdrola ma duże zadłużenie a spadek ratingu Hiszpanii uniemożliwił tej firmie obsługę kredytów. Dlatego firma do 2014 r. chce pozbyć się aktywów o wartości 2 mld Euro (sprzedaż farm wiatrowych we Francji, Niemczech i Polsce). Wcześniej hiszpańska spółka dokonywała dezyinwestycji w USA i Meksyku.

Duński DONG sprzedaje farmy aby ograniczyć zadłużenie i zdywersyfikować ryzyko (sprzedaż farm w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Polsce). Na początku roku 2011 największa duńska firma pozbyła się połowy udziałów w projekcie morskiej farmy wiatrowej w Niemczech.

Portugalska firma EDP Renewables również miała poważne kłopoty finansowe jednak udało się znaleźć inwestora w postaci chińskiego funduszu, który kupił piątą część spółki i skupuje jej farmy wiatrowe w Portugalii. Do tego Chińczycy zapewnili EDP tanie źródło finansowania z własnych banków.

Podsumowanie

Inwestowanie w odnawialne źródła energii wiąże się z wysokim poziomem ryzyka, a specyfika tego typu inwestycji czyni je bardziej ryzykownymi od inwestowania w tradycyjne sektory energii. Rynek energetyki odnawialnej różni się od rynków gazu i ropy i dopóki nie zdamy sobie z tego sprawy, nigdy nie będzie prawdziwego rynku OZE w Polsce, chociaż niewątpliwie mimo dużej niepewności będzie ona obiektem zainteresowań.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Ryzyko inwestowania w polskim sektorze odnawialnych źródeł energii

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!