W sprawie CCS widać konieczność przyspieszenia po stronie rządowej - mówi dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego Programów Badawczych Unii Europejskiej Andrzej Siemaszko.
Elektrownia Bełchatów otrzymała z Unii Europejskiej 180 mln euro na realizację budowy instalacji CCS (Carbon Capture and Storage) do wychwytywania, transportu i magazynowania dwutlenku węgla na będącym w budowie bloku energetycznym 858 MW.
Z kolei konsorcjum Zakładów Azotowych Kędzierzyn i Południowego Koncernu Energetycznego chce uruchomić pierwszy na świecie zeroemisyjny kompleks energochemiczny. Będzie on produkował energię elektryczną w ilości 309 megawatów, a równocześnie dostarczał gaz syntezowy do procesów chemicznych.
Jednak duże pieniądze są dopiero do wzięcia. Unia ma zdecydować które projekty zostaną przez nią dofinansowane. Problem w tym, że UE da co najwyżej połowę środków. Resztę powinny dać spółki, albo zagwarantować rząd.
- Przydałoby się ze strony tego ostatniego silne poparcie dla projektów, pokazanie że mogą one liczyć na rząd. To by wzmocniło nasze oferty – uważa Siemaszko.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd powinien pokazać, że naprawdę chce CCS