Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że trwa jeszcze debata i istnieje różnica zdań na temat sposobu sprzedaży energii. Dodał, że rząd powinien być gotowy do przyjęcia projektu za tydzień.
"Dlatego poprosiłem o dodatkowy czas ustaleń z ministrem gospodarki, skarbu i finansów. Ja opowiadam się raczej za w pełni giełdowym systemem sprzedaży" - wyjaśnił podczas konferencji prasowej w przerwie w obradach rządu Tusk.
Rząd miał zająć się we wtorek przygotowanym przez resort gospodarki projektem nowelizacji prawa energetycznego, który przewiduje m.in. wymóg sprzedaży określonej ilości energii w sposób publiczny oraz zwiększenie uprawnień prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) m.in. w zakresie wyznaczania na "okres przejściowy" maksymalnej ceny sprzedaży energii przez wytwórców.
"Moją intencją wtedy, kiedy prosiłem o pracę nad nowym prawem energetycznym, była próba uzyskania pewnej prawnej gwarancji dla cen maksymalnych tak, aby odbiorca detaliczny nie był narażony na negatywne skutki urynkowienia cen" - powiedział szef rządu.
Zaznaczył, że drugim celem prac nad projektem ustawy była sprzedaż energii na giełdzie i "w jakimś sensie gwarancja praktyk rynkowych, jeśli chodzi o sprzedaż energii". Dodał, że wymaga to zapisów dotyczących utrzymania cen energii elektrycznej "w korytarzu", szczególnie cen maksymalnych dla odbiorców detalicznych (gospodarstw domowych).
Projekt prawa energetycznego, przygotowany w resorcie gospodarki, przewiduje ponadto, że wytwórcy, którzy korzystają z pomocy publicznej w związku z rozwiązaniem kontraktów długoterminowych (KDT-ów), będą musieli sprzedawać przez giełdę 100 proc. wytwarzanej energii.
Pozostali wytwórcy od 2011 roku będą musieli sprzedawać przez giełdę 30 proc. energii, w kolejnych latach - 40 i 50 proc. - proponuje resort. Do tej pory na rynku hurtowym energii dominują dwustronne kontrakty objęte tajemnicą handlową, nowe rozwiązanie ma doprowadzić do przejrzystości transakcji.
W projekcie ustawy są też zapisy dotyczące przejęcia przez resort gospodarki nadzoru właścicielskiego nad operatorami systemów przesyłowych gazu i prądu: firmami Gaz-System oraz PSE- Operator, ale sprzeciwia się temu ministerstwo skarbu.
Inne propozycje mają ułatwiać zmianę sprzedawcy energii elektrycznej i skrócić okres zmiany do jednego miesiąca. Przepisy mają też wesprzeć powstawanie rolniczych biogazowni. W projekcie są też przepisy nakładające na elektrownie obowiązek utrzymywania rezerw mocy wytwórczych na wzór obowiązkowych zapasów paliw.
Ustawa Prawo energetyczne określa sposób funkcjonowania rynku energii elektrycznej w Polsce.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd przełożył rozpatrzenie projektu nowelizacji prawa energetycznego