Sąd: inteligentne liczniki energii mogą być groźne

Inteligentne liczniki energii elektrycznej mogą pozwalać na inwigilację ich użytkowników. Według sądu apelacyjnego w Naperville na przedmieściach Chicago, dane z tych urządzeń powinny zatem podlegać ochronie czwartej poprawki do konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Sąd zwrócił uwagę, że inteligentne liczniki rejestru zmiany w natężeniu korzystania z energii elektrycznej w gospodarstwie domowym.
Takie dane nie byłyby w inny sposób do pozyskania, jak w wyniki przeprowadzenia rewizji w domu.
Obecnie przeszło 40 proc. Amerykanów korzysta z inteligentnych liczników prądu.
Inteligentne liczniki znajdą się wśród tematów, które będą poruszane w czasie panelu dyskusyjnego "Energia w dobie digitalizacji" na Nowy Przemysł Expo 28 września w Katowicach.

Czwarta poprawka do konstytucji USA daje obywatelom prawo do nietykalności osobistej, a także prawo do nienaruszalności mienia, mieszkania i dokumentów bez uzasadnionej i wiarygodnej przyczyny wyrażonej w nakazie sądowym. Według sądu w Naperville, wgląd w dane o zużyciu energii rejestrowane przez inteligentne liczniki stanowi ze strony władz przeszukanie, a same urządzenia mogą ujawniać wrażliwe informacje o zwyczajach zamieszkujących gospodarstwo domowe osób.

Urządzenia tego rodzaju pobierają dane o zużyciu prądu co pięć, 15 bądź 30 minut. Rejestrują informacje o tym kiedy, z jakim natężeniem i w jakiej ilości w danym gospodarstwie zużywana jest energia elektryczna. Zdaniem sądu, informacje o tym nie są możliwe do uzyskania w inny sposób, za wyjątkiem przeprowadzenia fizycznego przeszukania w domu obsługiwanym przez licznik.

W 2011 roku grupa aktywistów znana jako Naperville Smart Meter Awareness rzuciła wyzwanie władzom miasteczka, które zobowiązało wszystkie gospodarstwa domowe do instalacji inteligentnych liczników energii. Sąd rejonowy ocenił wówczas, że dane z liczników nie podlegają ochronie konstytucyjnej, ponieważ gromadzone są przez strony trzecie - w tym wypadku dostawców energii, zarówno prywatnych, jak i publicznych.

Sąd apelacyjny uchylił tę decyzję w ubiegłym tygodniu, oceniając, że to nie strony trzecie, a miasto gromadzi dane z inteligentnych liczników. Powołał się również na rozpatrywaną w przeszłości przez sąd najwyższy USA sprawę, w której orzeczono, że dane gromadzone za pomocą sieci bezprzewodowej nie mogą być wyłączone z ochrony konstytucyjnej nawet wówczas, gdy administratorem danych jest strona niepubliczna - na przykład dostawca usług telekomunikacyjnych czy energetycznych.

Zdaniem organizacji Electronic Frontier Foundation (EFF) zajmującej się ochroną praw człowieka w świecie cyfrowym, to pierwsza sprawa, w której poruszono temat ochrony prawnej danych wytwarzanych przez inteligentne liczniki energii. W przeszłości amerykańskie sądy wielokrotnie orzekały, że czwarta poprawka do konstytucji nie może być stosowana względem danych zebranych przez tradycyjne liczniki prądu. Sąd apelacyjny w Naperville rozpoznał jednak różnice pomiędzy tradycyjnymi urządzeniami a inteligentnymi licznikami. Jak napisano w uzasadnieniu orzeczenia, "tradycyjne urządzenia pomiarowe zbierają dane o zużyciu energii raz na miesiąc w formie ujednoliconego zapisu cyfrowego. Inteligentne liczniki natomiast dokonują pomiarów zużycia znacznie częściej, często zapisując dane z tysięcy pomiarów przeprowadzanych w ciągu jednego miesiąca. Ze względu na tę częstotliwość, inteligentne liczniki wskazują zarówno ilość zużytej energii, jak i sposób jej użytkowania przez gospodarstwo domowe".

Według danych przytaczanych przez serwis Cnet, obecnie ponad 40 proc. Amerykanów korzysta z inteligentnych liczników energii elektrycznej. Eksperci prognozują, że do 2020 roku z urządzeń tych będzie już korzystać nawet 80 proc. wszystkich gospodarstw domowych w USA. Organizacja EFF natomiast przypomina, że już obecnie organy ścigania w prowadzonych dochodzeniach wielokrotnie zwracają się do dostawców energii z prośbą o dane z liczników, często nie dysponując stosownymi dokumentami sądowymi.