Szef Siemensa w Rosji Dietrich Moeller zaprzeczył, jakoby jego spółka miała dostarczyć turbiny do siłowni na Krymie. - Nie zamierzamy omijać sankcji - powiedział Moeller.
Szacuje się, że aby Krym był niezależny energetycznie od Ukrainy, konieczna jest budowa siłowni o mocy około 350 MW. I właśnie wyprodukowane w Rosji przez Siemensa turbiny miałyby zostać wykorzystane do rozwiązania problemów energetycznych Krymu.
Na Rosję i liczne jej działy przemysłu zostały nałożone sankcje. To efekt zajęcia Krymu. Jeśli turbiny Siemensa trafiłyby na półwysep niemiecki koncern miałby problemy.
Nieoficjalnie sugerowano, że Rosjanie będą mogli próbować zdjąć ryzyko z Niemców. Oficjalnie turbiny trafiłyby do innego, rosyjskiego podmiotu, który odsprzedałby je na Krym.
Tyle, że takie rozwiązanie może stanowić dla Rosjan problem. Siemens, nie mógłby bowiem konserwować urządzeń, a te najpewniej straciłyby gwarancje.
Dariusz Malinowski
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Siemens nie dostarczy turbin na Krym