Spodziewane bliskie przyjęcie przez parlament ustawy o odnawialnych źródłach energii przyniesie m.in. zmiany w systemie wsparcia inwestycji w tego typu instalacje. Projekt ustawy budzi jednak też emocje i liczne kontrowersje, czy powstanie dobry sektor energetyki odnawialnej, o pożądanej i perspektywicznej strukturze.
Marek Goleń z Katedry Ekonomiki i Finansów Samorządu Terytorialnego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie: Odpowiedź nie jest prosta, bo część odpadów trzeba spalić. Nie znaczy to jednak, że musimy budować spalarnie. W mojej opinii tańszym rozwiązaniem byłoby przystosowanie istniejącej energetyki cieplnej do spalania odpadów. Wszak spalarnia to nie tylko rozwiązanie problemu nadmiernej ilości odpadów, ale również produkcja dużej ilości nowej energii cieplnej.
Przynajmniej w części projektów spalarnianych został popełniony błąd polegający na zbyt optymistycznych prognozach wzrostu popytu na ciepło. Będzie to nas kosztować wyższą opłatę za wywóz śmieci, bo im więcej ciepła się nie sprzeda, tym większe straty będzie przynosić taki projekt. Projekty spalarniowe są bardzo drogie.
Jest to najdroższy (nie tylko w wymiarze inwestycyjnym, ale również eksploatacyjnym) element systemu gospodarowania odpadami prowadzonego zgodnie z unijną hierarchią postępowania z odpadami i wymogami ochrony środowiska.
Powiedział pan, że część odpadów trzeba spalić. Dlaczego?
– Nawet jeśli posegregujemy odpady idealnie, jak robią to Skandynawowie, to 25-30 proc. strumienia trzeba spalić. Skandynawowie też to robią. Po prostu część odpadów nie nadaje się do niczego innego. Alternatywą jest jedynie składowanie, co Unia Europejska stara się zwalczać. Jeżeli coś ma wartość energetyczną, zgodnie z unijną hierarchią należy to spalić, o ile nie można tego wykorzystać w żaden lepszy sposób.
Pańskie wątpliwości na temat spalarni pokrywają się ze stanowiskiem większości sceptyków, którzy podają argumenty raczej ekonomiczne niż ekologiczne. Zgodnie z pana wiedzą normy dotyczące np. poziomu dioksyn są i będą przestrzegane?
– Trudno powiedzieć, bo nie wiem, jak wygląda system nadzoru - nie jestem technologiem. Posługuję się wypowiedziami ekspertów od spalania odpadów. Niektórzy twierdzą kategorycznie, że dioksyny można wyłapać, ale one i tak powstają ponownie już po procesie ich wyłapywania.
Czytaj więcej: na Portalusamorzadowym.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spalarnie przegrają konkurencję, będą zbyt drogie