Spięcie Amerykanów z polskim prawem

Spięcie Amerykanów z polskim prawem
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Upadła supernowoczesna gazowa elektrociepłownia, którą trzy lata temu uruchomili Amerykanie w Starachowicach. Koncern Caterpillar stracił 42 mln dolarów tylko dlatego, że kilka razy zmieniły się przepisy.

Budynek amerykańskiej elektrociepłowni w Starachowicach robi wrażenie - relacjonuje "Gazeta Wyborcza". Wszystko nowoczesne, zautomatyzowane jak centrum lotów kosmicznych NASA. Od blisko dwóch lat dwa nowoczesne bloki energetyczne o mocy 14 MW każdy stoją jednak bezczynnie. Konserwuje je tylko obsługa, żeby nie zmarniały. A miało być tak pięknie.

W 2002 roku Caterpillar Power Ventures, spółka-córka znanego koncernu CAT (Caterpillar), która zbudowała już elektrociepłownie gazowe w Indiach, Kambodży, Tunezji i na Dominikanie, postanowiła zainwestować w Polsce. Jej ówczesny wiceprezes Terry Sears w wywiadzie dla amerykańskiej agencji PRNewswire-FirstCall zapewniał, że inwestycja będzie sukcesem dzięki "unikalnemu prawu energetycznemu" obowiązującemu w naszym kraju. - Ta inwestycja w Polsce w sektor energetyczny nie będzie ostatnią - dodał.

Za 42 mln dol. Amerykanie wybudowali elektrociepłownię gazową zasilającą Specjalną Strefę Ekonomiczną w Starachowicach i dwa osiedla. CAT kupił w tym celu spółki EC i PEC. Pierwsza upadła wiosną, druga w sierpniu.

Sędzia Sądu Rejonowego w Kielcach Adam Krasowski: - Do tej pory gdy ogłaszaliśmy upadłość dużych spółek, wiązało się to z postępowaniami prokuratorskimi. Tutaj upada nowoczesne przedsiębiorstwo dlatego, że zmieniły się przepisy.

Pomysł Amerykanów był prosty. Gaz jest droższym niż węgiel paliwem do wytwarzania prądu, ale ekologicznym. Żeby zachęcić do jego kupowania, odbiorcy mieli otrzymywać rekompensaty z budżetu państwa, według taryf Urzędu Regulacji Energetyki. Amerykanie podpisali umowy z dostawcą gazu PGNiG i odbiorcą prądu - Zakładem Energetycznym Okręgu Radomsko-Kieleckiego (ZEORK). ZEORK miał drożej kupować od elektrociepłowni prąd i dostawać rekompensaty. Budowa ruszyła.

We wrześniu 2004 roku, gdy w Starachowicach odbywał się próbny rozruch, ówczesny prezes URE zmienił reguły gry. Wydał komunikat dotyczący tzw. producentów energii skojarzonej, czyli równocześnie ciepła i prądu. ZEORK stracił prawo do rekompensat. I zaczął płacić starachowickiej elektrociepłowni znacznie mniej za prąd.

W konsekwencji od początku amerykański biznes przynosił straty. W ciągu 11 miesięcy osiągnęły one taki poziom, że kotły gazowe trzeba było wyłączyć i przerzucić się na węgiel. Ale straty rosły, bo PGNiG liczyło dalej rachunki za tzw. opłaty stałe i nieodbieranie zamówionego gazu. Narastały też niespłacone raty i odsetki kredytu w BPH, jaki został zaciągnięty pod inwestycję.

Sprawa oparła się o sąd arbitrażowy, który w październiku 2007 r. przyznał rację ZEORK i uznał, że obie spółki Amerykanów - EC i PEC - są mu winne 7 mln zł. Od wyroku sądu arbitrażowego nie ma odwołania. To był gwóźdź do trumny biznesu Caterpillar w Starachowicach. Zarządy obu spółek wystąpiły o upadłość.

W międzyczasie przepisy znowu się zmieniły. Dzisiaj producenci droższego, ale ekologicznego prądu otrzymują swego rodzaju premię od skarbu państwa, tzw. świadectwa pochodzenia, które mogą sprzedawać na giełdzie energetycznej. - Dzisiaj taki biznes by się opłacił - mówi jeden z menedżerów znających problemy EC.

Dla Amerykanów to małe pocieszenie. - Nie mogli zrozumieć, że państwowy urząd, jakim jest URE, i państwowy ZEORK doprowadzają do upadku nowoczesny zakład, a polskie państwo nic z tym nie robi - dodaje nasz rozmówca.

- To jest porażka polskiego państwa - wtóruje mu poseł PiS Krzysztof Lipiec, który bezskutecznie próbował pomóc przeciąć ten węzeł gordyjski: - Spotykałem się z przedstawicielami URE, ministerstw, ale zanim coś się zmieniło, narosły straty nie do odrobienia.

Barbara Seweryn-Gąska, syndyk masy upadłościowej obu spółek, do poniedziałku czeka na oferty dzierżawy majątku. Potem planuje jego sprzedaż. A CAT szuka rynków poza Europą Środkowo-Wschodnią.

- Nie słyszałem, żeby jakaś spółka wystąpiła przeciwko skarbowi państwa, bo poniosła straty z powodu zmieniających się przepisów. Ale to fakt, że w Polsce zbyt często zmieniają się reguły gry, i tak jesteśmy postrzegani na świecie. A energetyka jest obszarem szczególnym, bo to regulacje państwa decydują o wynikach finansowych firm z tej branży, ich pozycji i koniunkturze - mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Spięcie Amerykanów z polskim prawem

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!