Wzrostem cen węgla da się uzasadnić tylko do 30 proc. podwyżki cen energii - mówi w wywiadzie dla "Gazety Prawnej", Joanna Strzelec-Łobodzińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.
W ich efekcie duże spółki energetyczne złożyły oświadczenie, w którym zapowiedziały rewizję kosztów przyjętych do kalkulacji cen i zadeklarowały zamrożenie płac w tym roku. - Jeśli ich wewnętrzne rachunki potwierdzą, że w miarę szybka obniżka kosztów jest realna, to powinno też dojść do obniżenia cen dla przemysłu - zapewnia w dzienniku Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Wiceinister w rozmowie opowiedziała się za uwolnieniem cen dla gospodarstw domowych przy jednoczesnym wprowadzeniu socjalnych osłon dla odbiorców najuboższych. - Regulacja cen dla gospodarstw domowych oznacza w praktyce, że przemysł płaci więcej, niż powinien. Z Energi wyszedł pomysł, żeby ceny dla gospodarstw domowych taryfować do pewnego poziomu zużycia energii, a ceny powyżej tego zużycia uwolnić. Poddajemy ten pomysł szybkiej obróbce, ale to jest trudna sprawa, bo jego wprowadzenie mogłoby oznaczać niższe od rynkowych ceny także dla zamożnych odbiorców, a nie o to chodzi. Będziemy też zabiegać o obniżkę akcyzy na energię. Sądzę, że mogły powstać ku temu warunki, bo wzrost cen prądu jest tak duży, że może przychody z VAT zrównoważą chociaż częściowe zmniejszenie akcyzy. Poprosimy, żeby resort finansów to oszacował - mówi w "GP" wiceminister.
W zakresie zmian legislacyjnych, podejmowanych w celu ograniczenia wzrostu cen energii, minister wymieniła zmiany w prawie energetycznym, które umożliwią regulatorowi ustalanie cen maksymalnych i nałożą na producentów energii obowiązek jej sprzedaży na rynku publicznym, w tym przez giełdę, co umożliwi wykreowanie obiektywnej ceny referencyjnej.
- Projekt powinien znaleźć się w przyszłym tygodniu na Komitecie Rady Ministrów. Oceniam, że w przyszłym roku nawet około 40 proc. energii produkowanej w Polsce może być dostępne w sprzedaży publicznej, czyli przez giełdę i na przetargach - dodała wiceminister.
Zapytana o wpływ wzrostu cen węgla na skoki cen energii, wiceminister Strzelec-Łobodzińska powiedziała: - Sama zebrałam dane na ten temat. Wynika z nich, że energia drożeje najczęściej o ponad 30 do 40 proc., a i 50 proc. się zdarza. Energetyka mówi, że węgiel kamienny podrożał o 40 proc. i więcej, a to się zgadza pod warunkiem uwzględnienia rabatów, jakie energetyka dostawała od kopalni. I dalej - jeśli w kosztach wytwarzania energii koszty paliwa stanowią 50 proc. i ono drożeje nawet o 40 proc., a średnio nie drożeje o tyle, bo energię produkuje się też ze znacznie tańszego węgla brunatnego, to 40-proc. wzrost cen paliwa przekłada się tylko na 10-12-proc. wzrost cen energii. Wzrostem cen węgla da się uzasadnić tylko 25-30 proc. podwyżki energii. Do wyjaśnienia jest zatem pozostałe 70-75 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Strzelec-Łobodzińska: działamy na rzecz ograniczenia podwyżek cen energii