Powołanie w resorcie skarbu zespołu fachowców, których zadaniem będzie zapewnienie merytorycznego wsparcia dla władz państwowych spółek zapowiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński.
Pytany o zmiany personalne dokonane w PGNiG oraz Grupie Azoty, zapewnił, że nie ingerował w te sprawy.
Jego zdaniem spółki Skarbu Państwa niczym się nie różnią od innych podmiotów, gdzie najistotniejszym czynnikiem jest zysk. Jednak podkreślił, że państwo ma też pewne swoje priorytety, które musi realizować. I spółki są wtedy narzędziem w osiąganiu określonego celu.
W odniesieniu do stanowiska resortu skarbu do zwiększenia zaangażowania rosyjskiego inwestora w Grupę Azoty, Karpiński odniósł się mówiąc, że w żaden sposób nie piętnuje kapitału, ale w energetyce i surowcach wskazana jest ostrożność. Dlatego opinia na temat rosyjskiego inwestora w polskiej chemii się nie zmieniła i jest definiowana jako próba wrogiego przejęcia.
Nowy szef resortu skarbu pytany o decyzję zarządu PGE o rezygnacji z inwestycji w Elektrowni Opole, ocenił, że została ona źle zakomunikowana tym bardziej, że wcześniejsze kroki mogły sugerować, że inwestycja będzie realizowana. Zwrócił on jednocześnie uwagę, że bloki, z których budowy zrezygnowano mogłyby pokryć niedobory mocy, których można się spodziewać w przyszłości.
Jego zdaniem niektórzy menedżerowie spółek Skarbu Państwa mają problem z pogodzeniem odpowiedzialności przed akcjonariuszami i realizacją polityki państwa. – To się zmieni – zapowiedział w rozmowie z "Rz".
W rozmowie została również poruszona kwestia gazu łupkowego. Minister Karpiński ocenił, że tej sprawie trzeba uczciwie i realnie wziąć się do roboty na miarę naszych możliwości, a jednocześnie zachować zdrowy rozsądek.