Szef państwowego konglomeratu zbrojeniowego Rostiech Siergiej Czemiezow oświadczył w poniedziałek, że strona rosyjska nie może zwrócić niemieckiemu koncernowi Siemens turbin gazowych, które zostały dostarczone na zaanektowany Krym.
- Siemens domaga się uznania za bezprawną transakcję przekazania na Krym turbin, które miały trafić do Kraju Krasnodarskim.
- Złożył pozwy z żądaniem zwrotu tych turbin.
- Strona rosyjska podkreśla, że nie może zwrócić ich niemieckiemu koncernowi.
Czemiezow wyjaśnił, że Siemens złożył dwa pozwy z żądaniem zwrócenia turbin i ocenił, że spółka Technopromeksport, wchodząca w skład Rostiechu, nie może tego obecnie uczynić. Zapewnił, że spółka proponowała Siemensowi wykupienie turbin, ale niemiecki koncern odmówił.
- Siemens odmówił wykupienia ich za zaproponowaną sumę. Kwota ta zawierała wszystkie wydatki związane z dostarczeniem, przechowywaniem, ubezpieczeniem itd. Jednak Siemens nie był gotów zrekompensować tych kosztów; my też nie jesteśmy tym zainteresowani - powiedział szef Rostiechu.
Czemiezow powiedział też, że Technopromeksport ogłosił bankructwo z powodu włączenia go na "czarną listę" firm objętych sankcjami zachodnimi. W tej sytuacji - tłumaczył Czemiezow - spółka podjęła decyzję o sprzedaży kupionych od Siemensa turbin na wolnym rynku "i tak też zrobiono".
Fakt, że Siemens odmówił wykupienia turbin, Czemiezow podał jako jeden z powodów, dla których struktura Rostiechu nie może ich zwrócić. Zauważył również: "Jeśli mówić z ludzkiego punktu widzenia, to jak teraz można zwrócić te turbiny? Jeśli nie zbudujemy elektrowni, to ludzie mieszkający na Krymie nie otrzymają z nich ogrzewania, energii elektrycznej ani nawet wody, dlatego że stacja odsalająca wodę również działa na prąd".
Szef Rostiechu powiedział także, że elektrownie z turbinami Siemensa zaczną działać w pierwszym półroczu przyszłego roku.
W rozmowie z dziennikarzami Czemiezow ocenił także, że Siemens ma niewielkie szanse na wygraną w sądzie, bowiem - jak ocenił - Technopromeksport wywiązał się z przewidzianych prawem wymogów.
Szef Rostiechu wypowiadał się w Dubaju; jego wypowiedzi przekazały media rosyjskie.
Sąd arbitrażowy w Moskwie rozpatruje obecnie pozew skierowany przez Siemensa i jego rosyjskie joint venture Siemens Gas Turbine Technologies LLC przeciwko dwóm strukturom Rostiechu o nazwie Technopromeksport. Jedna z nich to OAO Technopromeksport (spółka akcyjna), a druga to OOO Technopromeksport (spółka z ograniczoną odpowiedzialnością). Siemens twierdzi, że ma dowody na to, iż cztery turbiny, które dostarczył w celu realizacji projektu na Półwyspie Tamańskim w Kraju Krasnodarskim, zostały nielegalnie - wbrew warunkom kontraktu - przetransportowane na Krym.
Siemens domaga się uznania za bezprawną transakcję przekazania na Krym turbin, która składała się zdaniem koncernu z dwóch części: najpierw joint venture Siemensa (czyli producent turbin) podpisało kontrakt z OAO Technopromeksport, a potem ta druga spółka podpisała umowę z OOO Technopromeksport.
W reakcji na aneksję Krymu przez Rosję w 2014 roku Unia Europejska nałożyła na nią sankcje, zabraniające osobom indywidualnym i firmom dostarczania takich urządzeń jak turbiny gazowe na zajęty bezprawnie półwysep.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szef Rostiechu: Rosja nie może zwrócić Siemensowi spornych turbin