Szef japońskiej firmy TEPCO, zarządzającej uszkodzoną przez trzęsienie ziemi i tsunami elektrownią atomową Fukushima I, oświadczył w piątek, że ustąpi ze stanowiska po tym jak firma odnotowała olbrzymie straty związane z kryzysem w tej siłowni.
Dotychczasowy szef TEPCO przeprosił i wziął na siebie pełną odpowiedzialność za kryzys. "Robimy co w naszej mocy, by rozwiązać sytuację" - dodał kłaniając się kilkakrotnie w czasie konferencji prasowej.
Dymisja Shimizu była oczekiwana, gdyż szefowie największych japońskich firm zazwyczaj odchodzą ze stanowisk biorąc odpowiedzialność za skandale i porażki.
Całkowite koszty wypadku w Fukushimie będą prawdopodobnie znacznie wyższe niż te odnotowane przez TEPCO. Dojdą do nich wypłaty odszkodowań dla tysięcy ludzi, którzy musieli być ewakuowani z zagrożonych terenów oraz np. rolników, których produkty zostały napromieniowane.
TEPCO musi spłacić koszty rozwiązywania problemów w Fukushimie oraz ponownego uruchomienia innych, nieatomowych elektrowni, by pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną. Japoński rząd zastanawia się nad udzieleniem firmie pomocy finansowej.
Rdzenie trzech reaktorów w elektrowni Fukushima I uległy częściowemu stopieniu po trzęsieniu ziemi z 11 marca. W katastrofie uszkodzone zostały systemy chłodzenia elektrowni co doprowadziło do najpoważniejszego kryzysu atomowego od czasów Czarnobyla - pisze agencja Associated Press.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szef TEPCO odchodzi z powodu awarii w Fukushimie