Odbiorcy energii mogą zgodnie z prawem zadłużać się w energetyce na sześć tygodni bez groźby odcięcia prądu, ale od zaległych należności zapłacą odsetki w wysokości 13 proc. w skali roku.
- Firmy, które będą miały trudności finansowe, będą starały się wykorzystać to prawo, regulując w pierwszej kolejności inne zobowiązania, mimo że zwłoka w zapłacie wiąże się z dodatkowymi kosztami odsetek dla odbiorcy - ocenia w dzienniku wiceprezes Piotr Rudziński, wiceprezes EnergiaPro Gigawat.
Energetyka nalicza odsetki od przeterminowanych płatności w wysokości odsetek ustawowych, które wynoszą 13 proc. w skali roku. Jeśli sprzedawca nie dostanie pieniędzy na czas, to każe dystrybutorowi wyłączyć prąd. Za powtórne przyłączenie trzeba zapłacić. W przypadku gospodarstwa domowego wznowienie dostaw wstrzymanych z powodu zaległości płatniczych to koszt 70 zł netto. W przypadku odbiorców przemysłowych opłaty sięgają 140 zł - wylicza "GP".
Nowelizowane obecnie prawo energetyczne nie przewiduje jednak zmian w zasadach wstrzymywania dostaw energii.