Unia Europejska ma odpowiednie narzędzia by wymusić na rosyjskich dostawcach surowców energetycznych przestrzeganie rynkowych reguł, ale brakuje jej politycznej woli by to zrobić - powiedział w czwartek podczas forum ekonomicznego w Krynicy Keith Smith, ekspert z amerykańskiego centrum studiów strategicznych i międzynarodowych.
Żądając by Rosja ratyfikowała Kartę Energetyczną UE, Unia chciała wesprzeć firmy unijne umożliwiając im równy dostęp do rynku rosyjskiego. Rosja jak dotąd nie ratyfikowała Karty, a pod koniec 2006 r. wskazywała, że mało prawdopodobne jest by to zrobiła, gdyż strony trzecie miałyby wówczas dostęp do rosyjskich rurociągów.
Z powodu braku możliwości przekonania Rosji do ratyfikowania Karty, Komisja Europejska przygotowuje projekty prawne, blokujące dostęp rosyjskich spółek energetycznych do rynków europejskich - wyjaśnia portal.
Smith uważa, że EU nie musi czekać na narzucenie swoich reguł do momentu aż Rosja ratyfikuje Kartę Energetyczną.
- Jeśli popatrzymy na art.41, karta powinna wejść w życie w momencie podpisu, a nie ratyfikacji - powiedział Smith.
Smith podkreślił, że w oparciu o prawa UE, Komisja Europejska podjęła twarde kroki przeciwko wielu dużym spółkom, naruszając ich pozycję rynkową w UE, ale nie udało jej się podjąć podobnych działań wobec rosyjskich spółek energetycznych.
- Komisja Europejska uważa, że Microsoft powinien zapłacić 1 mld USD kary włączenie oprogramowania multimedialnego do systemu operacyjnego, ale nie reaguje na naruszenia [rynkowych reguł] przez spółki rosyjskie - powiedział Smith.
Smith uważa, że powodem braku działań Komisji Europejskiej jest obawa, że Rosja odetnie dostawy surowców energetycznych oraz dwustronne umowy z Rosją i jej prezydentem Władimirem Putinem - podaje pb.pl.
- Poszczególne państwa wolą podpisywać swoje własne umowy z Putinem - powiedział Smith. - To osłabia Unię.
Amerykański podał przykład umów dotyczących projektów rurociągów podpisanych przez przywódców Włoch i Rosji oraz niemiecko-rosyjski projekt gazociągu północnego na dnie Morza Bałtyckiego, który członkowie Unii - Polska, Litwa, Łotwa i Estonia uważają za zagrażający ich interesom gospodarczym i stabilności dostaw gazu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: UE chce kształtować zachowania rosyjskich dostawcach surowców