Unia Europejska i Chiny zadeklarowały wspólnie w piątek w Brukseli, że będą bardziej współpracować w walce ze zmianami klimatu. Stało się to po tym, gdy dzień wcześniej USA ogłosiły, że wycofają się z umowy paryskiej ws. klimatu.
"Dziś wzmacniamy naszą współpracę w walce ze zmianami klimatu, co oznacza, że Chiny i Europa pokazały solidarność z przyszłymi pokoleniami i odpowiedzialność wobec całej planety" - powiedział z kolei szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Dodał, że jest przekonany, że decyzja administracji prezydenta USA Donalda Trumpa jest "wielką pomyłką, większą niż brak ratyfikacji Protokołu z Kioto". Tusk zaznaczył też, że walka ze zmianami klimatu będzie kontynuowana z udziałem USA lub bez udziału tego kraju.
W piątek w Brukseli odbył się szczyt UE-Chiny, skoncentrowany na kwestiach klimatu, handlu oraz polityki zagranicznej i wyzwań związanych z bezpieczeństwem.
Trump ogłosił w czwartek wycofanie USA z paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, co jest spełnieniem jego obietnicy, że będzie przedkładał interesy amerykańskich pracowników i konsumentów nad inne. Amerykański prezydent oświadczył, że decyzja ta "nie będzie miała dużego wpływu" na klimat. Ocenił, że koszty tego porozumienia ponosili dotąd amerykańscy podatnicy i firmy w USA.
Piątkowy szczyt UE-Chiny w Brukseli dotyczył także kwestii produkcji chińskiej stali i obecności tego kraju w Światowej Organizacji Handlu (WTO). Juncker podkreślił, że UE i Chiny "zbliżyły stanowisko" ws. nadprodukcji chińskiej stali, ale nie osiągnęły pełnego porozumienia.
"Po raz kolejny poruszyłem problem nadmiaru mocy w produkcji (chińskiej) stali, omawialiśmy też wdrożenie artykułu 15 umowy dotyczącego przystąpienia Chin do WTO. (...) Zbliżyliśmy stanowisko w tych kwestiach, ale nie osiągnęliśmy pełnego porozumienia" - powiedział Juncker na konferencji prasowej. Nadprodukcja chińskiej stali uderza w część europejskiej gospodarki.
Na początku maja przedstawiciele państw unijnych porozumieli się w sprawie nowej metodologii, która ma pomóc "28" lepiej walczyć z dumpingiem stosowanym w przemyśle stalowym przez Chiny. Chodzi o ubiegłoroczny projekt KE w kwestii sposobu obliczania marginesów dumpingu, który będzie się odnosił do wszystkich krajów Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Propozycja KE wiązała się z wygaśnięciem w połowie grudnia 2016 roku części Protokołu Akcesji Chin do WTO, oznaczającym konieczność uznania tego kraju za gospodarkę rynkową. W związku z tym UE oraz inni członkowie WTO nie mogą teoretycznie stosować korzystnego dla nich mechanizmu obliczania ceł w postępowaniach antydumpingowych przeciwko Pekinowi.
Sprawa była bardzo trudna dla Brukseli, która z jednej strony chciała przestrzegać zobowiązań prawnych wobec Chin, a z drugiej pragnęła móc skutecznie odpowiedzieć na zagrożenie dla europejskiego przemysłu, które wiąże się z napływem do UE dotowanych produktów, zwłaszcza stali.
Zgodnie z zasadami WTO Unia może nakładać cła antydumpingowe, jeśli wszczęte wcześniej dochodzenie wykaże, że faktycznie na jej rynek wprowadzano po zaniżonych cenach produkty ze szkodą dla przemysłu unijnego.
W standardowej procedurze dumping oblicza się przez porównanie ceny eksportowej danego produktu przywożonego do UE z cenami krajowymi lub z kosztami wytworzenia produktu w kraju wywozu. Nie dotyczyło to jednak Chin, które nie były uznawane za gospodarkę rynkową, bo zaniżają koszty produkcji przez interwencje państwowe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: UE i Chiny deklarują, że będą współpracować w walce ze zmianami klimatu